Porozumienie od razu powitał z zadowoleniem Joe Biden. To ze strony prezydenta ważny gest polityczny: uznanie, że gwałtowny wzrost liczby nielegalnych imigrantów będzie kluczowym tematem kampanii przed wyborami w listopadzie. Do tej pory tak widział to Donald Trump. Liczył, że pozwoli mu to wrócić do Białego Domu. Przeszło 2/3 Amerykanów uważa, że na tym polu Biden poniósł klęskę, a 63 proc. domaga się zaostrzenia regulacji o przekraczaniu granicy.
Kompromis szykowało troje senatorów: uważany za bardzo konserwatywnego republikanin z Oklahomy James Lankford, wpływowy demokrata z Connecticut Chris Murphy i niezależna senator z Arizony Kyrsten Sinema.
Regulacje nie zmieniane od dziesiątek lat
Obecnie obowiązujące regulacje nie były zmieniane od kilkudziesięciu lat. Nowa propozycja zakłada budżet niemal 20 miliardów dolarów w szczególności na zatrudnienie dodatkowych funkcjonariuszy, którzy analizowaliby podania o azyl. Dzięki temu odpowiedź byłaby udzielana w ciągu maksymalnie sześciu miesięcy. Dziś procedura trwa nawet dziesięć lat, okres, w którym nielegalni imigranci żyją w Stanach.
Czytaj więcej
Po wielu miesiącach negocjacji grupa senatorów republikańskich i demokratycznych uzgodniła kompromis w sprawie zaostrzenia kontroli z Meksykiem. Jeśli zatwierdzi go Kongres, Ukraina otrzyma 60 miliardów dolarów wsparcia od Ameryki.
Propozycja zakłada także, że kiedy liczba zatrzymanych przekracza 4 tys. dziennie, granica zostaje automatycznie zamknięta. Od wielu miesięcy ten wskaźnik przekracza 8 tys. Biden już zapowiedział, że natychmiast, kiedy propozycja zostanie przyjęta przez Kongres, nakaże zamknąć przejścia graniczne do czasu, gdy sytuacja wróci tu do normy.