Impeachment, wszczynana przez parlament procedura odsuwania od władzy za poważne naruszenie prawa, kojarzy się ze światem anglosaskim, zwłaszcza USA. W Europie wyróżnia się w tej konkurencji niewielka Litwa. To tam doszło do jedynego w UE pozbawienia władzy prezydenta. Rolandas Paksas stracił ją w 2004 r., kilkanaście miesięcy po objęciu urzędu.
Teraz procedurze impeachmentu poddano trzech posłów. Ostatni etap – po decyzji sądu konstytucyjnego – to głosowanie w Sejmie za odebraniem mandatu i pozbawieniem na 10 lat prawa startu w wyborach – do parlamentu, na mera czy prezydenta. Ale nie do Parlamentu Europejskiego, tam ostatecznie wylądował były prezydent Paksas. Podobne plany ma pierwszy z trzech objętych procedurą – usunięty z Sejmu w poniedziałek 65-letni Petras Gražulis. Za opowiedziało się 86 (ze 141) posłów, o jeden więcej niż wymagana większość 3/5.
Kim jest Petras Gražulis? Za złamanie przysięgi został pozbawiony mandatu
Gražulis to szef małej populistycznej partii Związek Narodu i Sprawiedliwości, w czasach radzieckich dysydent. W ostatnich latach znany przede wszystkim z ataków na społeczność LGBT, w tym porównywania gejów do zoofilów, oraz z haseł antyszczepionkowych. Był tak krytyczny wobec mainstreamowych ugrupowań, zwłaszcza mających największe wpływy w mediach konserwatystów, że zdarzyło mu się prosić w 2019 r. prezydenta Polski o wysłanie wojsk na Litwę, bo jest jego zdaniem opanowana przez „bolszewików”. Najciekawsze: chciał w ten sposób nie dopuścić do „zamachu stanu” i wyrzucenia z rządu ministrów z AWPL, zwanej polską partią.
Czytaj więcej
Jeżeli poczuje, że przegrała, to będzie napędzana żądzą zemsty – mówi Edgars Rinkēvičs, nowy prezydent Łotwy
Świat się dowiedział o Gražulisie w czasie pandemii koronawirusa, gdy podczas zdalnego posiedzenia na ekranie komputera za jego plecami pojawił się częściowo obnażony mężczyzna. Mętnie tłumaczył, jak to się ma do jego skierowanych przeciw LGBT akcji i wypowiedzi. Gražulisowi postawiono trzy zarzuty. Jeden z nich, potwierdzony na początku grudnia przez sąd konstytucyjny, wystarczył do usunięcia z Sejmu. Chodziło o złamanie przysięgi, bo za takie uznaje się oddanie głosu za innego posła (Gražulis nacisnął przycisk za posła, który o tym nie wiedział, jest z wrogiej mu partii). Litwini są na głosowanie za kogoś szczególnie wyczuleni od czasu, gdy przed laty odpoczywającego w Tajlandii posła zastępował w ten sposób partyjny kolega. Inny zarzut wobec Gražulisa dotyczył korupcji.