Impeachment – litewska specjalność. Poseł stracił mandat, dwóch kolejnych go straci?

20 lat temu urzędu pozbawiono prezydenta Rolandasa Paksasa. Teraz trwa usuwanie kilku posłów litewskiego Sejmu.

Publikacja: 22.12.2023 03:00

Odsunięty w 2004 r. z urzędu prezydenta Rolandas Paksas (na zdjęciu) miał trzy zarzuty powiązane ze

Odsunięty w 2004 r. z urzędu prezydenta Rolandas Paksas (na zdjęciu) miał trzy zarzuty powiązane ze sponsorem jego kampanii wyborczej Jurijem Borisowem.

Foto: European Union - Source : EP/ Pablo GARRIGOS

Impeachment, wszczynana przez parlament procedura odsuwania od władzy za poważne naruszenie prawa, kojarzy się ze światem anglosaskim, zwłaszcza USA. W Europie wyróżnia się w tej konkurencji niewielka Litwa. To tam doszło do jedynego w UE pozbawienia władzy prezydenta. Rolandas Paksas stracił ją w 2004 r., kilkanaście miesięcy po objęciu urzędu.

Teraz procedurze impeachmentu poddano trzech posłów. Ostatni etap – po decyzji sądu konstytucyjnego – to głosowanie w Sejmie za odebraniem mandatu i pozbawieniem na 10 lat prawa startu w wyborach – do parlamentu, na mera czy prezydenta. Ale nie do Parlamentu Europejskiego, tam ostatecznie wylądował były prezydent Paksas. Podobne plany ma pierwszy z trzech objętych procedurą – usunięty z Sejmu w poniedziałek 65-letni Petras Gražulis. Za opowiedziało się 86 (ze 141) posłów, o jeden więcej niż wymagana większość 3/5.

Kim jest Petras Gražulis? Za złamanie przysięgi został pozbawiony mandatu

Gražulis to szef małej populistycznej partii Związek Narodu i Sprawiedliwości, w czasach radzieckich dysydent. W ostatnich latach znany przede wszystkim z ataków na społeczność LGBT, w tym porównywania gejów do zoofilów, oraz z haseł antyszczepionkowych. Był tak krytyczny wobec mainstreamowych ugrupowań, zwłaszcza mających największe wpływy w mediach konserwatystów, że zdarzyło mu się prosić w 2019 r. prezydenta Polski o wysłanie wojsk na Litwę, bo jest jego zdaniem opanowana przez „bolszewików”. Najciekawsze: chciał w ten sposób nie dopuścić do „zamachu stanu” i wyrzucenia z rządu ministrów z AWPL, zwanej polską partią.

Czytaj więcej

Edgars Rinkēvičs, prezydent Łotwy: Z Rosją same złe scenariusze

Świat się dowiedział o Gražulisie w czasie pandemii koronawirusa, gdy podczas zdalnego posiedzenia na ekranie komputera za jego plecami pojawił się częściowo obnażony mężczyzna. Mętnie tłumaczył, jak to się ma do jego skierowanych przeciw LGBT akcji i wypowiedzi. Gražulisowi postawiono trzy zarzuty. Jeden z nich, potwierdzony na początku grudnia przez sąd konstytucyjny, wystarczył do usunięcia z Sejmu. Chodziło o złamanie przysięgi, bo za takie uznaje się oddanie głosu za innego posła (Gražulis nacisnął przycisk za posła, który o tym nie wiedział, jest z wrogiej mu partii). Litwini są na głosowanie za kogoś szczególnie wyczuleni od czasu, gdy przed laty odpoczywającego w Tajlandii posła zastępował w ten sposób partyjny kolega. Inny zarzut wobec Gražulisa dotyczył korupcji.

W czwartek w Sejmie zabrakło 10 głosów do pozbawienia mandatu Vytautasa Gapšysa, posła opozycyjnej populistycznej Partii Pracy. Gapšys siedzi w kowieńskim więzieniu z wyrokiem 4,5 roku za przyjmowanie łapówek od koncernu MG Baltic, prowadzącego rozległe interesy od mediów po sprzedaż alkoholu. Ale jego apelację przyjął do rozpatrzenia Sąd Najwyższy. To mogło wpłynąć na wynik głosowania, bo niektórzy przypominali, że dotychczas w takich sprawach Sejm czekał na ostateczny wyrok.

Antysemickie wypowiedzi Remigijusa Žemaitaitisa. Też straci mandat?

Na zakończenie impeachmentu czeka jeszcze Remigijus Žemaitaitis, wywodzący się z partii Wolność i Sprawiedliwość. Do maja był jej przewodniczącym i jedynym posłem, teraz nie ma ona żadnego, bo Žemaitaitisa usunięto z szeregów za antysemickie wypowiedzi. Z powodu m.in. tych wypowiedzi Sejm wszczął procedurę.

Czytaj więcej

Rafał Brzoska: Polski biznes musi zbudować fundusz odbudowy Ukrainy

Odsunięty w 2004 r. z urzędu prezydenta Rolandas Paksas miał trzy zarzuty powiązane ze sponsorem jego kampanii wyborczej Jurijem Borisowem. Rosjaninem zajmującym się handlem i remontem rosyjskich helikopterów, któremu jako prezydent nadał obywatelstwo specjalnym trybem.

Jeden z tych zarzutów potem obalił Sąd Najwyższy. Paksas głosił, że stał się ofiarą zamachu stanu. – Litewski establishment uważał, że prezydentem został nie ten, co powinien – mówił „Rzeczpospolitej” w 2017 r., podkreślając, że podobne problemy ma Donald Trump.

Impeachment, wszczynana przez parlament procedura odsuwania od władzy za poważne naruszenie prawa, kojarzy się ze światem anglosaskim, zwłaszcza USA. W Europie wyróżnia się w tej konkurencji niewielka Litwa. To tam doszło do jedynego w UE pozbawienia władzy prezydenta. Rolandas Paksas stracił ją w 2004 r., kilkanaście miesięcy po objęciu urzędu.

Teraz procedurze impeachmentu poddano trzech posłów. Ostatni etap – po decyzji sądu konstytucyjnego – to głosowanie w Sejmie za odebraniem mandatu i pozbawieniem na 10 lat prawa startu w wyborach – do parlamentu, na mera czy prezydenta. Ale nie do Parlamentu Europejskiego, tam ostatecznie wylądował były prezydent Paksas. Podobne plany ma pierwszy z trzech objętych procedurą – usunięty z Sejmu w poniedziałek 65-letni Petras Gražulis. Za opowiedziało się 86 (ze 141) posłów, o jeden więcej niż wymagana większość 3/5.

Pozostało 80% artykułu
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala
Polityka
Obiekt w Polsce na liście "priorytetowych celów” Rosji. "Wzrost ryzyka"
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sterowana przez Rosję Abchazja walczy o resztki wolności