W zeszłym tygodniu przeprowadzał pan inspekcję na granicy łotewsko-białoruskiej. Czy Białoruś i Grupa Wagnera są realnym zagrożeniem dla pana kraju?
Widzimy działania zarówno reżimu Łukaszenki, jak i Grupy Wagnera, które mają wpływ na nasze bezpieczeństwo. To dotyczy też Polski, która podobnie jak Łotwa ma granicę z Białorusią. Teraz wzrosła liczba ludzi, wykorzystywanych przez Łukaszenkę i wypychanych przez naszą granicę. Podobna sytuacja jest od czasu do czasu w Polsce. Obecność terrorystów Wagnera na Białorusi blisko naszych granic zmienia dynamikę bezpieczeństwa. Podczas środowego spotkania z prezydentem Dudą dużo czasu poświęciliśmy bliskiej koordynacji działań między naszymi krajami. Wydarzenia na granicy traktujemy poważnie. Choć zakładamy, że nie szykuje się prowokacja na wielką skalę czy wojna, ale musimy być przygotowani na wszelkie nieprzyjemne niespodzianki, które mogą się pojawić podczas tego, co nazywamy wojną hybrydową.
Czytaj więcej
Edgars Rinkevics, szef MSZ Łotwy, polityk, który najdłużej w historii kraju pełnił funkcję szefa dyplomacji, został wybrany przez parlament nowym prezydentem Łotwy.
Łotwa to nieduży kraj z niespełna 2 mln mieszkańców, a granice z wrogimi krajami, Rosją i Białorusią, to odpowiednio około 280 km i 173 km. Trudno utrzymywać wszystko pod kontrolą na tych granicach?
Dlatego kontynuujemy wznoszenie płotu. Jak pan powiedział, w zeszłym tygodniu byłem z inspekcją na granicy z Rosją i Białorusią. Zrobiliśmy postęp, ale nadal trzeba więcej, zarówno jeżeli chodzi o płot, jak i instalację monitoringu i czujników. Teraz sytuacja na granicy z Białorusią jest bardziej napięta, dlatego nasze Ministerstwo Obrony zdecydowało się wysłać dodatkowe jednostki gwardii narodowej, by wesprzeć straż graniczną. To wszystko zaczęło się w sierpniu 2021 r. I raz się nasila, raz uspakaja. Zauważyłem taką prawidłowość: najpierw jest zwiększona presja na granicy białorusko-polskiej, potem litewsko-białoruskiej, a w końcu dochodzi do nas. I potem znowu taki cykl. Teraz my jesteśmy pod presją. Trudno jednak ocenić, czy nie mamy do czynienia z jakimś nowym trendem.