Ekspert podczas rozmowy zapytany został między innymi, czy rząd Mateusza Morawieckiego ma znaczenie. - Ma znacznie dla pewnych operacji sprzątania po 8-letnich rządach PiS. Za kulisami trwają pewnie różne prace, o których być może czegoś dowiemy się w przyszłości, a być może nie - powiedział prof. Antoni Dudek. - Zapewne w intencji architekta tego 14-dniowego rządu, czyli Jarosława Kaczyńskiego, on ma budować legendę rządu obalonego przez ruską agenturę, tak, jak kiedyś rząd Olszewskiego miał być obalony przez agenturę komunistyczną. Stąd cała historia z raportem, który ma być fundamentem, że „proszę bardzo, posłowie, którzy mieli szansę przejrzeć na oczy, przeczytać ten raport i wstrząsnąć się tym, że Tusk, który już Rosjanom pomagał, teraz wraca do pracy. Więc oni mogą się opamiętać i w ostaniej chwili przerzucić głosy na rząd Morawieckiego. A ponieważ tego nie zrobili, to są zagenturyzowani. To jest taka legenda. Temu na pewno ma służyć ten rząd, może są jeszcze jakieś powody - dodał. - Niektórzy mówią, że jest grupa ludzi, która będzie już miała w życiorysie, że była ministrem. Wprawdzie trwało to 14 dni, ale może znaczenie też ma wymiar biograficzny. W każdym razie istotnego znaczenia politycznego to mieć nie będzie. Aczkolwiek w bardziej szczegółowych podręcznikach historii będzie pewnie krótki akapit, że była taka epizodyczna historia trzeciego rządu Morawieckiego - stwierdził prof. Dudek.
- Szkoda czasu, ale Konstytucja nam daje takie możliwości. To akurat nie PiS wymyślił takie zapisy konstytucyjne, lecz autorzy Konstytucji. Prawdopodobnie nie wzięli pod uwagę, że będzie największa partia w Sejmie, która będzie miała swojego prezydenta i nie będzie w stanie stworzyć większości – bo to bardzo nietypowa sytuacja - powiedział historyk. - To nie zmienia faktu, że ten proces się kończy, w przyszłym tygodniu będziemy mieli już nowy rząd, ale pytanie jak długo on przetrwa. Choć na pewno dłużej niż dwa tygodnie - podkreślił.
Czytaj więcej
- Prawdopodobnie była to ustawa pisana wspólnie. Być może jedna część była Koalicji Obywatelskiej, druga Polski 2050 - powiedziała w Polsat News posłanka KO Barbara Nowacka, odnosząc się do tzw. ustawy wiatrakowej, w sprawie której PiS chce powołania komisji śledczej.
Prof. Antoni Dudek: Biorąc pod uwagę długofalowe interesy koalicji, Hennig-Kloska nie powinna być w tym rządzie
Politolog odniósł się także do tego, że grupa posłów z klubów Polska 2050 - Trzecia Droga oraz Koalicja Obywatelska wniosła do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw, który przedłuża do 30 czerwca 2024 r. zamrożenie cen energii oraz liberalizuje przepisy dotyczące budowy wiatraków i farm wiatrowych w Polsce. Krytycy projektu, m.in. politycy PiS i Konfederacji, nazywają dołączenie przepisów o wiatrakach do ustawy "wrzutką" i twierdzą, że projekt mógł być efektem lobbingu.
Prof. Antoni Dudek zapytany został w tym kontekście o to, czy posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska mimo to znajdzie się w rządzie. - Nie mam wątpliwości, że ten rząd powstanie i Donald Tusk zostanie w przyszłym tygodniu premierem. To, czy w nowym rządzie będzie pani Hennig-Kloska wie tylko Donald Tusk, być może jeszcze dwóch czy trzech najważniejszych ludzi w koalicji - powiedział Dudek. - Natomiast to jest pierwsze bardzo poważne ostrzeżenie dla koalicji przed procedowaniem pewnych projektów, które nie zostały przeanalizowane pod kątem lobbingu i innych poważnych zagrożeń. Bo PiS będzie to bezlitośnie piętnował i nagłaśniał. Tak będzie wyglądała opozycja PiS. Ale też każda inna opozycja zawsze wykorzystuje słabości projektów legislacyjnych większości. A rzecz dotyczy szczególnie ważnych rzeczy, bo dotyczących energetyki - dodał.