Wstąpienie na tron Karola III ożywiło apele polityków oraz działaczy na rzecz byłych kolonii na Karaibach. Domagają się oni wypłaty reparacji za niewolnictwo. Już kilka lat temu niektóre kraje afrykańskie informowały, że będą zwracały się w tej sprawie do Wielkiej Brytanii. Rząd Jamajki ogłosił między innymi plany zwrócenia się o rekompensatę za przymusowy transport około 600 tys. osób do pracy na plantacjach trzciny cukrowej i bananów, które przyniosły wielkie fortuny Brytyjczykom czerpiącym zyski z pracy niewolników.
Teraz głos w sprawie zajął dr Terrance Drew, premier Saint Kitts i Nevis, państwa leżącego w Ameryce Środkowej na Morzu Karaibskim, którego głową jest brytyjski monarcha reprezentowany przez gubernatora generalnego. Jak zaznaczył w rozmowie z BBC, „jego kraj nie jest całkowicie wolny tak długo, jak Karol III głową państwa”.
"Nie chodzi tylko o pieniężną rekompensatę"
Drew powiedział, że „z zadowoleniem przyjąłby przeprosiny ze strony monarchii za jej historyczne powiązania z handlem niewolnikami”. - Myślę, że uznanie, że zrobiono coś złego, przyznanie się do tego i przeprosiny za to, to krok we właściwym kierunku - stwierdził.
Premier Drew podkreślił jednocześnie, że nie chodzi tylko o pieniężną rekompensatę dla potomków zniewolonych Afrykanów. - Nie mówimy tylko o wkładzie pieniężnym, ponieważ nie zachowujemy się jak ofiary. Chodzi o rzeczywiste zmiany. Są systemy, które wciąż negatywnie wpływają na ludzi pochodzenia afrykańskiego - podkreślił.
Czytaj więcej
Belize, kraj wchodzący w skład brytyjskiej Wspólnoty Narodów (Commonwealth) może wkrótce zdetronizować króla Karola III i stać się republiką - zapowiada w rozmowie z "The Guardian" premier Belize, Johnny Briceño.