Pierwsza zagraniczna podróż Xi Jinpinga po zatwierdzeniu na trzecią kadencję na formalnie najwyższym stanowisku państwowym „przewodniczącego Chin” właśnie do Moskwy będzie dla Władimira Putina wielkim wsparciem propagandowym. W dodatku Chińczyk będzie najważniejszym od roku gościem, jaki odwiedzi izolowanego od świata przywódcę Rosji. To ważne, bo od kilku dni wisi nad Putinem nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.
Mediator z Pekinu?
– Xi Jinping stanął przed niełatwym zadaniem – powiedział o wizycie Chińczyka szef administracji ukraińskiego prezydenta Ołeksij Daniłow.
Czytaj więcej
Każda przepowiednia na temat Chin okazuje się błędna. Jeśli dziś miałbym przedstawić prognozę na rok 2049, setną rocznicę ChRL, to wyobrażam sobie, że w sprawie Tajwanu sytuacja najprawdopodobniej pozostanie niezmieniona – mówi japoński politolog Akio Takahara.
– Xi Jinping wyraźnie zmienił się, zakończywszy biurokratyczną procedurę ogłoszenia siebie samym chińskim imperatorem. Zaostrzył swą antyamerykańską retorykę i w ostatnich dniach osiągnął bardzo duży sukces dyplomatyczny, godząc Arabię Saudyjską z Iranem, co nikomu wcześniej się nie udawało. To pojednanie odbyło się jednak na gruncie antyamerykańskim i antyizraelskim – z kolei rosyjski, niezależny politolog Andriej Piontkowski sądzi, że to nie przeszkodzi Xi.
Również prokremlowscy eksperci i propagandyści uważają, że po mediacji między Rijadem i Teheranem Xi „ma podstawy, by pretendować do roli mediatora, który może podjąć się rozwiązania nawet globalnych problemów”.