- Właśnie złożyliśmy projekt ustawy o wydłużeniu kadencji organów samorządowych do 30 kwietnia 2024 roku - oświadczyła na konferencji prasowej w Sejmie wicerzecznik PiS Urszula Rusecka.
Poseł-wnioskodawca Paweł Hreniak powiedział, że projekt ustawy został przekazany do marszałek Sejmu. Ustawa przewiduje wydłużenie kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego, w związku z tym następuje "propozycja zmiany kalendarza wyborczego" - mówił. - Od 30 grudnia do 30 stycznia 2024 r. premier będzie określał termin wyborów samorządowych. Te wybory będą musiały odbyć się pomiędzy 31 marca 2024 r. a 23 kwietnia 2024 r. - zaznaczył.
Czytaj więcej
My na pewno nie będziemy głosować za zmianą (terminu wyborów - red.) na wiosnę 2024 roku - mówił w rozmowie z Michałem Kolanko, pierwszy wiceprzewodniczący partii Polska 2050, Michał Kobosko.
Poseł PiS mówił, że wybory mogłyby się odbyć w jedną z czterech niedziel w tym okresie. - Po konsultacjach premiera z Państwową Komisją Wyborczą zostanie wskazany termin tych wyborów - oświadczył. - To pierwszy możliwy termin wyborów tak, żeby nie było kolizji z wyborami parlamentarnymi i do Parlamentu Europejskiego, a po drugie jest to termin, który daje możliwość prowadzenia kampanii po zimie, tak, żeby można było rozmawiać z mieszkańcami w takich normalnych atmosferycznych warunkach - mówił Hreniak.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości dodał, że ustawa została złożona, aby "uniknąć pewnych kolizji, na które również wskazywał przewodniczący PKW, pewnego zamieszania z nałożenia się dwóch niezwykle ważnych, dużych wyborów - parlamentarnych i samorządowych". Poseł mówił, że jednym z podnoszonych problemów była kwestia związana z finansowaniem kampanii. - 70 proc. osób, które startuje w wyborach parlamentarnych wcześniej startuje w wyborach samorządowych. To powoduje, że rozliczenie takiej kampanii byłoby niezwykle trudne - ocenił.