- Antoni Macierewicz nie przybliżył nas do niczego. Prawda, jeśli mówimy o przyczynach tego wypadku, jest znana od 11 lat. One zostały wyjaśnione w 2011 roku przez komisję Jerzego Millera. Potem kolejne zespoły potwierdzały te ustalenia. Śledztwo prokuratorskie jeszcze trwa, ale nie ma w nim nic nowego, nic przełomowego. Te ustalenia, które są ważne od 11 lat, dalej pracują na poprawę bezpieczeństwa w lotnictwie - mówił Lasek.
Czytaj więcej
Antoni Macierewicz zapowiedział „przełomowe” ustalenia i powtórzył swoją tezę, że samolot z parą prezydencką na pokładzie eksplodował nad Smoleńskiem.
Jakie były zatem przyczyny katastrofy smoleńskiej?
- Przyczynami tego wypadku były błędy popełnione przez polskich pilotów, wynikające z niewłaściwego szkolenia, braku treningu i niewłaściwego nadzoru nad Specpułkiem. Błędy popełnione przez rosyjskich kontrolerów, którzy w sposób niewłaściwy sprowadzali samolot w końcowej fazie podejścia do lądowania w Smoleńsku i fatalny stan rosyjskiego lotniska w Smoleńsku. To lotnisko było wyposażone w bardzo archaiczny system pomocy nawigacyjnej, światła tego lotniska w połowie były niesprawne. Niestety te błędy doprowadziły do tego, że załoga w warunkach pięciokrotnie gorszych, jeśli chodzi o widoczność, niż dopuszczają przepisy zeszła poniżej wysokości, którą wyznaczają przepisy, czyli 100 metrów i zbyt późno rozpoczęła odejście na drugi krąg - stwierdził poseł KO.