Chodzi o ustawę dotyczącą weryfikacji szczepień - dającą pracodawcy możliwość sprawdzania, czy jego pracownicy są zaszczepieni na COVID-19, albo - alternatywnie - pozwalającą mu przeprowadzać regularne testy na obecność koronawirusa u pracowników na koszt budżetu. Szrot mówił o wątpliwościach dotyczących ujawniania danych wrażliwych na mocy ustawy, która jest obecnie procedowana przez Sejm.
Nie chorowałem, nie choruję na COVID-19, zaszczepiłem się zgodnie z prawem i czuję się bezpieczny
Bolesław Piecha, poseł PiS
- Trudno mi tutaj deliberować i oceniać wypowiedź pana ministra Szrota. Nie odniosłem wrażenia, że jest to zapowiedź weta - mówił poseł PiS.
- Ta ustawa jest bardzo "lajtowa", mówiąc takim kolokwialnym językiem. Ona w zasadzie nakłada na pracodawców możliwość sprawdzania certyfikatów covidowych. Alternatywą jest testowanie. Za to testowanie, przed przystąpieniem do pracy, zapłaci budżet państwa, są środki finansowe w wysokości 1 mld zł, żeby to zrobić. Ja jestem zwolennikiem tych rozwiązań, które proponuje większość Europy, docenienie tego paszportu covidowego, bo on - chociażby mnie - ja to osobiście czuję, chroni. Nie chorowałem, nie choruję na COVID-19, zaszczepiłem się zgodnie z prawem i czuję się bezpieczny. Chciałbym, żeby to poczucie bezpieczeństwa miała zdecydowana większość Polaków - przekonywał.
Czytaj więcej
To, że premier i minister zdrowia stoją pod ścianą w sprawie pandemii, jest jasne. Muszą teraz wymyśleć, jak się od niej oderwać przy pomocy opozycji, bo inaczej zmiecie ich piąta fala.