- Tak naprawdę dzisiaj w Polsce mamy jedną wizję rzeczywistości. Tę wizję zaprezentował w Lublinie Jarosław Kaczyński. Jest wizja Kaczyńskiego i wizja, która jest przeciwna wizji Kaczyńskiego - powiedział Leszek Jażdżewski. - Natomiast bardzo ciężko jest stwierdzić, co to jest za wizja, ponieważ jest w niej zarówno rozdawnictwo, są wydatki budżetowe bez pokrycia, jak i zlepek haseł, które wydają się być popularne w różnych fokusach, które się przeprowadza - dodał.
"Jak widzę Dyducha z Zandbergiem to mnie raczej ogarnia pusty śmiech"
Redaktor naczelny "Liberté!" zadeklarował, iż ma "ogromną pretensję" do polityków opozycji, że zrezygnowali z mówienia elektoratowi "jak powinno być", ograniczając się do "dość nieudolnego" "zgadywania życzeń" wyborców.
Pytany o blok Lewicy Jażdżewski powiedział, że jak widzi Marka Dyducha i Adriana Zandberga to ogarnia go "pusty śmiech". - Ani jeden, ani drugi nie pociąga mnie, mówiąc zupełnie szczerze - zaznaczył.
Gość programu #RZECZoPOLITYCE ocenił, że Lewica może dużo zyskać podejmując tematy "emocjonalnie istotne" dla wyborców, których nie jest w stanie podjąć Koalicja Obywatelska, np. kwestię LGBT czy rozdziału Kościoła od państwa. - Przy tej słabości Koalicji Obywatelskiej nie wykluczam, że wielu wyborców takich socliberalnych, takich centrowych, może przerzucić głosy na Lewicę - powiedział.
Wystąpienie z 3 maja. "Dlaczego miałbym nie powtórzyć?"
W programie pojawiła się też kwestia wystąpienia Jażdżewskiego z 3 maja. Redaktor naczelny "Liberté!" zabrał wtedy głos na Uniwersytecie Warszawskim, przed wykładem Donalda Tuska z okazji rocznicy uchwalenia konstytucji.