Wygląda prawie jak nowa. Gdyby nie osłaniająca ją, umieszczona na drewnianym postumencie, sześcienna gablota z grubego szkła, można by napisać, że jest wręcz namacalna. Najstarsza futbolowa piłka świata przechowywana jest w Smith Art Gallery & Museum w szkockim Stirling. Odpoczywa dostojnie po wykonanej prawie pięć wieków temu robocie. Niczym królewskie jabłko na zielonej, aksamitnej poduszce, atrybut panowania nad rządem dusz, którymi zawładnęła na całym świecie.
Czytaj więcej
100 lat temu polscy piłkarze zadebiutowali na igrzyskach olimpijskich. Skończyło się klęską z Węgrami i powrotem do domu po jednym meczu.
Królowa kopała piłkę?
W słoneczny dzień widać zamek w całej okazałości już z wielu kilometrów. Dumnie góruje nad miastem na samotnym stożku dawno wygasłego wulkanu. Wystarczy jednak odrobina mgły, o którą w Szkocji nietrudno, by chował się w niej, znikał z oczu, jakby chciał ukryć przed ciekawskimi wszystkie tajemnice przeszłości.
Wdrapywanie się do największej atrakcji Stirling przypomina trochę podróż wehikułem czasu. Im wyżej, tym łatwiej przekonać wyobraźnię, że człowiek znalazł się w średniowieczu. Jedynie pojedyncze znaki drogowe oraz z rzadka pojawiające się samochody burzą romantyczny obraz z przełomu XV i XVI stulecia. To właśnie wtedy zamek – w którym najpierw ukryto, a w 1543 r. koronowano na szkocką królową ledwie dziewięciomiesięczną Marię Stuart – zyskał swoją obecną renesansową formę.
– Kiedy w latach 70. XX wieku prowadzono w zamku prace konserwatorskie, pracownicy odnawiający sypialnię królowej znaleźli miedzy panelami sufitowymi niewielkie zawiniątko – informuje Andy Kerr, menedżer Szkockiego Muzeum Futbolu. – Za dębową boazerią, zawinięta w chustę, znajdowała się szara piłka z krowiej skóry z zasznurowanym świńskim pęcherzem w środku. Na podstawie chronologii dekoracji zamkowych wnętrz naukowcy ustalili, że musiała się tam znaleźć w latach 40. XVI wieku, zatem na światło dzienne wyszła ponownie po bez mała 450 latach!