Tomasz P. Terlikowski: Papież Franciszek wybiera kardynałów i liczy na ustępstwa Ukrainy

Mamy w Kościele nowych kardynałów. Na te nominacje warto spojrzeć nie tylko z perspektywy eklezjalnej, ale i geopolitycznej. Bo wbrew pozorom mówią one sporo o postawie politycznej Watykanu.

Publikacja: 11.10.2024 10:00

Tomasz P. Terlikowski: Papież Franciszek wybiera kardynałów i liczy na ustępstwa Ukrainy

Foto: AdobeStock

Przesunięcie Kościoła w kierunku globalnego Południa jest czymś absolutnie oczywistym. To tam, w Afryce, Azji i Ameryce Południowej (choć w mniejszym stopniu, jeśli chodzi o liczbę wiernych, która tam akurat wypada na korzyść wspólnot zielonoświątkowych), bije obecnie serce Kościoła. Tam ludzie przyjmują chrzty, angażują się w działalność. Laicyzacja, choć i na tych kontynentach się dokonuje, nie jest tam problemem ani wyzwaniem.

Czytaj więcej

Tomasz P. Terlikowski: Aborcja nie tylko polaryzuje, lecz także niszczy praworządność

Papież Franciszek nie stawia na Europę

Dla nikogo nie powinno być więc zaskoczeniem, że papież Franciszek mianuje kardynałów właśnie z tamtego rejonu. Nie ma żadnych powodów, by kardynałami byli ludzie z Kościołów, które powoli zamierają. Bardziej naturalna sytuacja jest wtedy, gdy stają się nimi ci, którzy pracują i działają we wspólnotach rozwijających się. I tak jest właśnie w tej sytuacji. Spora część nominacji to ludzie z Azji, Oceanii, a także najbliższej sercu papieskiemu Ameryki Łacińskiej. Nie jest także zaskoczeniem, że na liście nowych kardynałów znalazł się były generał dominikanów, jeden z ciekawszych współczesnych teologów o. Timothy Radcliffe. Choćby dlatego, że jego wizja Kościoła zdaje się być bliska Franciszkowi.

Dla nikogo nie powinno być więc zaskoczeniem, że papież Franciszek mianuje kardynałów właśnie z tamtego rejonu. Nie ma żadnych powodów, by kardynałami byli ludzie z Kościołów, które powoli zamierają. 

Jeśli coś zaskakuje, to mianowanie kardynałem bardzo młodego, szerzej nieznanego greckokatolickiego ordynariusza eparchii świętych Piotra i Pawła w Melbourne biskupa Mykołę Byczoka. Od lat mówiło się o kardynalacie dla zwierzchnika Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej arcybiskupa Światosława Szewczuka. Jego poprzednicy taki tytuł mieli, kardynałami byli zarówno Lubomyr Huzar, jak i Myrosław Lubacziwski, a obecny arcybiskup kijowski-halicki nim nie jest. Dlaczego? Najkrócej rzecz ujmując, dlatego, że po pierwsze sprzeciwia się temu Moskwa, a po drugie papież ma zupełnie inną wizję wojny niż arcybiskup Światosław. Zwierzchnik Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej jest przekonany, że jego naród toczy wojnę sprawiedliwą i ma prawo do samostanowienia. Papież i jego otoczenie są przekonani, że wojna w Ukrainie to „proxy war”, a Rosja broni się przed „szczekającym NATO”. A najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji są ustępstwa Ukrainy. I choć arcybiskup Światosław publicznie nie krytykuje papieża, to Watykan jest świadomy, że entuzjazmu dla jego polityki w Ukrainie i w Cerkwi greckokatolickiej nie ma. A czego jak czego, ale braku entuzjazmu papież bardzo nie lubi. Dlatego taka, a nie inna nominacja. Młody biskup, który został kardynałem, na lata zablokuje kardynalat dla obecnego przełożonego Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej. To jasny sygnał Watykanu.

Czytaj więcej

Tomasz Terlikowski: Spór między chrześcijany

Decyzje papieża Franciszka wprowadzają zamęt i nie szanują odmienności niezależnych Katolickich Kościołów Wschodnich

Decyzje papieskie wprowadzają także zamęt i pokazują brak szacunku dla odmienności i kanonicznej niezależności Katolickich Kościołów Wschodnich. Biskup Byczok jest biskupem Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej, której zwierzchnikiem według prawa kanonicznego jest arcybiskup większy kijowsko-halicki, określany przez swoich wiernych mianem patriarchy, choć Watykan tego tytułu mu nie przyznaje. To on jest zwierzchnikiem także biskupa, teraz już kardynała-nominata Mykoły Byczoka. Mamy więc sytuację, w której zwierzchnik, z bardzo konkretnymi uprawnieniami, nie jest kardynałem, za to biskup z dość odległej i nieszczególnie licznej diecezji greckokatolickiej nim jest. To wprowadza zamęt. I niestety pokazuje, że papież nieszczególnie ceni sobie niezależność kanoniczną Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej, a także jej specyfikę. I to także sporo mówi o papieskim modelu zarządzania Kościołem i szacunku dla specyfiki prawnej innych wspólnot.

Przesunięcie Kościoła w kierunku globalnego Południa jest czymś absolutnie oczywistym. To tam, w Afryce, Azji i Ameryce Południowej (choć w mniejszym stopniu, jeśli chodzi o liczbę wiernych, która tam akurat wypada na korzyść wspólnot zielonoświątkowych), bije obecnie serce Kościoła. Tam ludzie przyjmują chrzty, angażują się w działalność. Laicyzacja, choć i na tych kontynentach się dokonuje, nie jest tam problemem ani wyzwaniem.

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Tomasz Terlikowski: Śniła mi się dymisja arcybiskupa oskarżonego o tuszowanie pedofilii
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Polska przetrwała, ale co dalej?
Plus Minus
„Septologia. Tom III–IV”: Modlitwa po norwesku
Plus Minus
„Dunder albo kot z zaświatu”: Przygody czarnego kota
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Plus Minus
„Alicja. Bożena. Ja”: Przykra lektura
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje