Najsłynniejszy trębacz

Obok Doliny Śmierci, pod ostrzałem, samochodem, a potem biegiem Emil Czech pędził, by zagrać hejnał mariacki na ruinach klasztoru.

Publikacja: 17.05.2024 17:00

Pomnik Emila Czecha, współfinansowany przez Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, odsłonięty w

Pomnik Emila Czecha, współfinansowany przez Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, odsłonięty w Kłodzku 8 maja 2022 r.

Foto: IPN

W czwartek, 18 maja 1944 r., w samo południe, na wzgórzu przy ruinach dotąd niezdobytego opactwa benedyktyńskiego na Monte Cassino, został odegrany hejnał mariacki, dumnie obwieszczając światu heroiczny triumf polskich żołnierzy pod wodzą gen. Władysława Andersa nad Niemcami. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem wśród Polaków walczących po stronie aliantów na froncie zachodnim; stało się nadzieją powrotu do ukochanej ojczyzny.

Unieśmiertelnionym bohaterem, który przeszedł do historii, został trębacz Emil Czech, plutonowy pełniący służbę w 3. Karpackim Batalionie Saperów. Podoficer nie spodziewał się, że jego wizerunek obiegnie cały świat.

Plutonowy tego ranka przebywał w schronie, odpoczywając po bitwie o klasztor. Około godziny 10 niespodziewanie pojawił się adiutant, który kazał mu natychmiast stawić się u dowódcy. Pułkownik Władysław Rakowski zakomenderował: „Plutonowy Czech, macie do wykonania bojowe zadanie. Na rozkaz gen. brygady Bronisława Ducha podjedziecie pod klasztor i pod polską flagą odegracie hejnał mariacki”.

Wykonanie rozkazu było dla niego ogromnym wyzwaniem. Pozostało mało czasu, a żeby dostać się na wyznaczone miejsce, musiał pokonać kilkanaście kilometrów. Hejnał miał być zagrany tak jak w Krakowie, o godzinie 12.

Czytaj więcej

Pamięć Monte Cassino

Emil Czech dostał od dowódcy kornet C do odegrania hejnału i ciężarówkę wraz z kierowcą do dyspozycji. Obaj wyruszyli w niebezpieczną podróż w kierunku ruin klasztoru na Monte Cassino. Droga była kręta i wyboista, oczyszczona z min, miejscami oznaczona białymi taśmami. Przejeżdżali obok Doliny Śmierci, mijali rozbite bunkry, schrony, zwały niewybuchów i nieużytej amunicji, uszkodzone samochody, czołgi z zerwanymi gąsienicami oraz martwe konie. Pomimo że wzgórze zaczerwieniło się od kwitnących maków, widok był przerażający. Pomiędzy kwiatami wciąż leżały zwłoki poległych polskich i niemieckich żołnierzy, a w powietrzu unosił się fetor rozkładających się zwłok.

W pewnym momencie rozległy się strzały padające w kierunku pędzącej ciężarówki, która podczas hamowania o mało nie wpadła w przepaść. Ostrzeliwali ich wycofujący się Niemcy. Kierowca zatrzymał się i stwierdził, że chce żyć i dalej nie pojedzie.

Plutonowy, aby wypełnić rozkaz, wysiadł z samochodu i pieszo wyruszył w stronę klasztornej góry. Przechodząc przez zwoje drutów kolczastych, mijał leje po bombach, zapory minowe, strzępy mundurów, rozrzucone hełmy, broń ręczną i maszynową, skrzynki amunicyjne. Z pomocą przybył mu lekarz porucznik Stanisław Szczepanek, który jadąc w kierunku klasztoru wojskowym jeepem willysem, podwiózł go najbliżej, jak się dało.

Czytaj więcej

Grób, który poruszył lawinę

Plutonowemu został ostatni najtrudniejszy odcinek drogi, którym była wspinaczka po stromych skałach, a następnie bieg po kamieniach, aby zdążyć do celu. Zmęczony Emil Czech dotarł do ruin klasztoru o 11.45. Podszedł pod powiewającą na wietrze biało-czerwoną flagę, zawieszoną o 10.20 przez patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich. Wzniósł oczy ku górze i wypełniając rozkaz, zagrał hejnał mariacki. Po latach wspominał „Nie wiedziałem, czy potrafię zagrać ten hejnał należycie. Biorę do ust trąbkę i zaczynam grać. Przypomniałem sobie wówczas, że muszę przerwać w pewnym momencie i poczuć się tak, jakby strzała tatarska przebiła gardło”.

Emil Czech urodził się 8 sierpnia 1908 r. w Bobowej w powiecie gorlickim, zmarł 26 marca 1978 r. w Kłodzku. W tamtejszym parku Przyjaźni Wojsk Górskich 18 maja 2022 r. uroczyście odsłonięto pomnik Emila Czecha, współfinansowany przez Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN.

Maciej Terlecki jest pracownikiem Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN

W czwartek, 18 maja 1944 r., w samo południe, na wzgórzu przy ruinach dotąd niezdobytego opactwa benedyktyńskiego na Monte Cassino, został odegrany hejnał mariacki, dumnie obwieszczając światu heroiczny triumf polskich żołnierzy pod wodzą gen. Władysława Andersa nad Niemcami. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem wśród Polaków walczących po stronie aliantów na froncie zachodnim; stało się nadzieją powrotu do ukochanej ojczyzny.

Unieśmiertelnionym bohaterem, który przeszedł do historii, został trębacz Emil Czech, plutonowy pełniący służbę w 3. Karpackim Batalionie Saperów. Podoficer nie spodziewał się, że jego wizerunek obiegnie cały świat.

Pozostało 84% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Polska przetrwała, ale co dalej?
Plus Minus
„Septologia. Tom III–IV”: Modlitwa po norwesku
Plus Minus
„Dunder albo kot z zaświatu”: Przygody czarnego kota
Plus Minus
„Alicja. Bożena. Ja”: Przykra lektura
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Plus Minus
"Żarty się skończyły”: Trauma komediantki
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje