Byłem młodym żołnierzem syjonistycznej sprawy. W wieku ośmiu lub dziewięciu lat, we wczesnych latach 50., w piątkowe popołudnia pojawiałem się na stacji metra na linii Nostrand Avenue na nowojorskim Brooklynie uzbrojony w małe blaszane pudełko na monety. Pasażerowie wsiadający i wysiadający z pociągów, spieszący się do domu przed zachodem słońca, zatrzymywali się, by wrzucić do mojej puszki pięciocentówkę, dziesięciocentówkę lub ćwierćdolarówkę. W ten sposób witali szabat, dając datki na cele charytatywne, utrzymując nieliczne szkoły i sierocińce w żydowskiej ojczyźnie oraz pomagając rozkwitać pustyni w kraju, który wyłonił się z brutalnej wojny z arabskimi sąsiadami po niemal całkowitym unicestwieniu europejskich Żydów, zbrodni, na którą świat nie znał jeszcze nazwy. Nigdy nie odszedłem od mojego poglądu, że naród żydowski ma pilną potrzebę i słuszne roszczenie do ziemi Izraela. Przekonałem się jednak, że inna grupa etniczno-kulturowa również ma do niej prawo. Są Palestyńczykami, potomkami Arabów, którzy wywodzą się z terenów dzisiejszego Izraela.
Jak wytłumaczyć „ich palącą nienawiść do nas”, zaproponował Mosze Dajan, charyzmatyczny izraelski przywódca wojskowy rozpoznawany po czarnej przepasce na brakującym lewym oku. „Przez osiem lat”, powiedział swoim żołnierzom w 1956 roku, „Arabowie siedzieli w obozach dla uchodźców w Gazie, a my na ich oczach przekształcaliśmy ziemie i wioski, w których mieszkali oni i ich ojcowie, w nasze posiadłości”.
Czytaj więcej
Za chwilę będziemy w sytuacji, w której bycie antysemitą nie będzie z punktu widzenia życia publicznego niczym złym. Grzegorz Braun otwarcie dokonał skrajnie antysemickiego aktu w Sejmie. I co się stało? Nic się nie stało. To jest dla mnie przerażające - mówi Bartosz Węglarczyk, autor książki „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Żydach, ale za bardzo baliście się zapytać”.
Syjonizm odpowiadał na określone historyczne potrzeby
Syjon to wzgórze w Jerozolimie. Nazwa miejsca w Biblii hebrajskiej, które oznacza dosłownie „najwyższy punkt”. Syjon jest często używany jako synonim całej ziemi Izraela. Na przestrzeni wieków mury Jerozolimy były wielokrotnie przebudowywane, a oryginalne wzgórze znajduje się obecnie poza murami „starego miasta”.
Ludziom, którzy ślubują, że nie zapomną o Syjonie, Pan obiecuje: „Ocalę tych, którzy zostali zabrani do ziem na wschodzie i zachodzie, i sprowadzę ich do Jerozolimy. Będą moim ludem, a Ja będę ich Bogiem, wiernym, by zaprowadzić sprawiedliwość” (Zachariasz 8:7–8). Wspierani słowami wszechmogącego syjoniści nazwali swój ruch mający na celu ustanowienie suwerennego państwa w ziemi Izraela „zgromadzeniem wygnańców” i wypełnieniem przymierza. – Syjonizm – oświadczył Solomon Schachter, założyciel konserwatywnego judaizmu – jest żydowską deklaracją niepodległości od wszelkiego rodzaju niewolnictwa, materialnego i duchowego. W obliczu fali antysemityzmu w Europie podzielonej przez konkurujące ze sobą nacjonalizmy świeccy Żydzi i niewierzący Żydzi na przełomie wieków XX i XXI bronili wizji syjonistycznej jako ruchu narodowo-wyzwoleńczego na rzecz repatriacji rdzennej ludności do ojczyzny ich przodków.