Wielu wierzyło, że druga rocznica rosyjskiej napaści na Ukrainę przypadnie na zupełnie inny kontekst militarny, polityczny i społeczny. Rok 2023 powinien być bowiem rokiem wielkiego przełomu w rosyjsko-ukraińskim konflikcie, miał przynieść przełamanie linii frontu przez Kijów i rozpocząć proces wyzwalania kolejnych terytoriów spod moskiewskiej okupacji. Kluczem do tego miała być wielka kontrofensywa, którą poprzedziły wielomiesięczne szkolenia tysięcy ukraińskich żołnierzy przeprowadzane przez instruktorów wojsk NATO oraz napływ nowoczesnego sprzętu z Zachodu. Okoliczności na froncie miały być sprzyjające – zmęczenie rosyjskiej armii, jej ogromne straty osobowe i sprzętowe, a także potencjalny kryzys wywołany buntem Prigożyna dawały nadzieje na sukces. Wokół tej kampanii nabudowano wielkie oczekiwania, z różnych ośrodków kijowskiej władzy suflowano nawet scenariusze mówiące o rychłych walkach o Krym.
Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te zapowiedzi – kosztem dużych strat osobowych udało się jedynie w nieznacznym stopniu naruszyć rosyjską obronę na odcinku zaporoskim. Rosjanie wyciągnęli wnioski z dotychczasowych walk, przygotowali rozbudowane linie obronne, które okazały się niemożliwe do sforsowania przez ukraińskie wojska, a wewnętrzne ośrodki krytyki spacyfikowali (wyrok Igora Girkina) lub wyeliminowali (śmierć Jewgienija Prigożyna). Do wielkiego przełomu nie doszło. Co więcej, w następnych miesiącach, wraz z wyczerpywaniem się zapasów amunicji, stratami sprzętowymi i zmęczeniem żołnierzy (wielu spośród nich nie zostało zrotowanych od początku konfliktu), inicjatywa, która przez pewien czas znajdowała się po stronie Kijowa, zaczęła wracać do Moskwy.
Podsumowanie dwóch lat wojny Rosji z Ukrainą
Niepowodzenie letniej kontrofensywy oraz świadomość narastających problemów ukraińskiej armii wpłynęły na odbiór toczącej się wojny zarówno w samej Ukrainie, jak i na Zachodzie oraz w Rosji. Pojawia się coraz więcej pytań o to, czy Ukraina ma szansę na zwycięstwo oraz jak potencjalne niepowodzenia na froncie będą wpływać na jej wolę walki, życie społeczne oraz polityczne. Wzrasta również niepokój co do rozmiarów i stałości zachodniego wsparcia, a sam Kreml tworzy wrażenie, że w Moskwie wróciła nadzieja na osiągnięcie zakładanych celów.
Jeżeli pierwszy rok inwazji był rokiem wpierw niepokoju, a następnie wielkiej euforii wywołanej zatrzymaniem rosyjskiego ataku, a rok drugi – rokiem wielkiej (niespełnionej) nadziei na przełom korzystny dla Ukrainy, to jaki może być jej trzeci rok? Jakie wyzwania, problemy i nadzieje rysują się przed Kijowem?