Jeżeli mielibyśmy wierzyć propagandzie mediów watykańskich, w relacjach „dwóch papieży” nie było nigdy żadnych napięć. A jednak do swoistego „zgrzytu” doszło relatywnie szybko. Papież Bergoglio wystosował we wrześniu 2013 roku do swojego poprzednika prośbę o opinię na temat wywiadu, którego udzielił „La Civilta Cattolica”; egzemplarz gazety miał Benedyktowi przekazać abp Gänswein.
Benedykt udzielił odpowiedzi w liście datowanym na 27 września. Stwierdził, że „zgadza się ze wszystkim”, co powiedział Franciszek, ale chciałby zwrócić uwagę na pewne dodatkowe sprawy związane z aborcją, antykoncepcją oraz homoseksualizmem. Dokonał tam niezwykle uprzejmej i delikatnej krytyki pewnego lekceważenia, jakie papież zaprezentował w wywiadzie wobec zaangażowania katolików na rzecz ochrony życia i walki z antykoncepcją.
Rady starszego papieża
Benedykt XVI w pełni zgodził się z tym, że ta tematyka musi mieć w przepowiadaniu swoje właściwe miejsce; podkreślił jednak, że nauczył się od św. Jana Pawła II, jak ważne są to kwestie. „Powszechna walka przeciwko tej konkretnej i praktycznej negacji Boga żywego pozostaje bez wątpienia koniecznością” – napisał. W sprawie homoseksualizmu zwrócił uwagę, że należy bardzo ściśle odróżnić kwestię podejścia Kościoła do osób homoseksualnych od problemu ideologii i propagandy gender. „W tej propagandzie nikogo tak naprawdę nie interesuje dobro osób homoseksualnych, lecz jedynie świadoma manipulacja istotą ludzką oraz radykalna negacja Stworzyciela” – pisał.
Czytaj więcej
Jako przedstawiciel młodego pokolenia katolików w Polsce życzę sobie i wszystkim członkom Kościoła, żeby nadeszła w końcu zmiana. By polski Kościół stał się młodszy, dynamiczniejszy, rozumiejący nasze czasy – wskazujący prawdę, wizję na życie w sposób odpowiadający wyzwaniom XXI w.
Czy Franciszek był zainteresowany tymi radami? W wywiadzie dla „La Civilta Cattolica” papież Bergoglio wyraził opinię, zgodnie z którą lepiej byłoby poruszać kwestie związane z brakiem prawowierności „na miejscu”. Benedykt wskazał, że to rzeczywiście byłoby lepsze, natomiast z jego doświadczenia wynika, że jest to po prostu niemożliwe, bo biskupi czy nawet konferencje episkopatu nie chcą się tym zajmować i wolą pozostawiać te kwestie Kurii Rzymskiej. Praktyka pokazała, że Franciszek tej przynajmniej rady Benedykta nie wziął sobie do serca: w jego programie „decentralizacja” odgrywa dużą rolę, a Kuria Rzymska przestała karać teologów. Przebudowana Dykasteria ds. Nauki Wiary już się tym de facto nie zajmuje, więc wszystko jest w rękach poszczególnych biskupów i episkopatów – co z tym robią, to już osobna kwestia.