Bogusław Chrabota: Mentzen i pułapka influencera

Możliwe, że tegoroczne wybory będą ostatnią tego typu konfrontacją, gdzie świat polityki analogowej zetrze się w śmiertelnym uścisku z polityką zakorzenioną w świecie cyfry.

Publikacja: 11.08.2023 17:00

Sławomir Mentzen

Sławomir Mentzen

Foto: PAP/Paweł Supernak

Klamka zapadła. Prezydent ogłosił datę wyborów. 15 października pójdziemy do urn. Jaka Polska wyłoni się z tej konfrontacji? Nie ma takiego mądrego, kto by dziś odgadł wyroki suwerena. I nawet nie wiadomo do końca, kto nim jest. Czy dojrzałe społeczeństwo obywatelskie, które dorosło do demokracji? Czy prędzej Polska niedojrzała, a zarazem postdemokratyczna, w której rządzi atawizm partyjniactwa, a odruch demokratyczny zastąpił społeczny immobilizm?

A może jest jeszcze inaczej: nasz kraj, jak wielu innych beneficjentów współczesności doświadcza wielostronnej przemiany. Technologie cyfrowe zastępują tradycyjny styropian. Myślenie społeczne ustępuje społecznościowemu. W skórę polityki wchodzi influencerka. A oferta polityczna została zastąpiona przez programy lojalnościowe. Pewnie jesteśmy tego bliscy, ale osobiście sądzę, że ta przemiana jeszcze się nie dokonała. Jesteśmy w pół drogi pomiędzy tradycyjnie rozumianą polityką a czymś zupełnie nowym. Możliwe, że tegoroczne wybory będą ostatnią tego typu konfrontacją, gdzie świat polityki analogowej zetrze się w śmiertelnym uścisku z polityką zakorzenioną w świecie cyfry.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Kampania ruszyła. Czas na debatę Tuska z Kaczyńskim

O tym, że wchodzimy w specyficzną smugę cienia, wie już nawet prezes, który zaskoczył ostatnio niespodziewanym truizmem. Oto Jarosław Kaczyński po raz pierwszy chyba w życiu wezwał działaczy i sympatyków PiS do aktywności w internecie: „budowania kompetencji, szkolenia się, poprawiania wyników, do zakładania kont i ciężkiej pracy w tej sferze”. Bowiem: „współczesny polityk musi zrozumieć, że polityka w dużej mierze przeniosła się do sfery internetu i że to jest ważny element jego kompetencji, ważny element jego oceny”. Już widzę uśmiechy, a może i słyszę rechot. Jak człowiek, który rzekomo do niedawna nie obsługiwał komputera, a najciekawsze teksty z sieci czytał w formie drukowanej, może nawoływać do aktywności w internecie? Ano, jak się okazuje, może i nawet jeśli to echo poglądów jego ekspertów, to tego typu cytat jest niczym innym tylko dowodem zmieniającego się kursu w PiS. W tym sensie Jarosław Kaczyński żyruje istotną zmianę, z czego kpić mogą tylko idioci. Tych, jak wiadomo, jest coraz więcej, co nie jest jakoś specjalnie dobre dla demokracji. Ale cóż, musimy nauczyć się z tym żyć.

I tu istotna obserwacja: kompetencja cyfrowa, która rozstrzyga o sukcesach polityki w internecie, nie jest tożsama z mądrością, tak jak internet nie jest żadnym wykształceniem. Internet to atrakcyjny kanał komunikacyjny, który wybierają miliony. Ma swoją naturę, swoje zasady, a o jego sukcesie rozstrzyga powszechność użycia. Żeby umieć go wygrać, trzeba te zasady pojąć i zacząć je stosować. A jest to dostępne zarówno dla mędrców, jak i dla durniów. Kwestia więc w umiejętnościach technicznych, a nie w jakiejś szczególnej dojrzałości.

Mamy już pierwszego beneficjenta sprawnie budowanej kampanii w internecie. To aktualny prezydent Andrzej Duda. Sukces w wyborach do pierwszej kadencji uzyskał właśnie dzięki przewadze w sieci. Jest więc najlepszą ilustracją i dowodem na trafność tego, co napisałem powyżej. Kto dziś spije internetową śmietankę? Nie PiS czy PO. Tu spodziewam się dość wyrównanej stawki. Obie partie zaangażują się w kampanię w sieci na całego. Powstaną GIF-y, wirale, całe kampanie memów. Nie należy wykluczyć, że w ferworze kampanii zostaną użyte takie środki jak deep fake czy AI. Tyle że dla obu partii systemowych będzie to uzupełnienie walki wyborczej toczonej w tradycyjnych mediach czy na ulicy. Inaczej liderzy Konfederacji. Ci postawią w pierwszej kolejności na sieć. Już stawiają.

Czytaj więcej

Mark Zuckerberg i Ross Ulbricht. Libertarianie, którym nie wyszło?

Nowa twarz Konfederacji, Sławomir Mentzen, to postać, dla której internet jest podstawowym żywiołem. Czuje się w nim jak ryba w wodzie, a jego podstawowymi technikami medialnymi są sztuczki rodem z influencerki. Krótkimi słowy, gadanie dowolnych, nierzadko kompletnie nonsensownych farmazonów, byle przekonująco i atrakcyjnie. Odbiorcy – i to największa tajemnica tej nowej formy ich angażowania – świetnie wiedzą, że idol bardziej ściemnia, niż jest szczery, ale idą za nim jak szczury za flecistą z Hameln. Czy to niechęć do tradycyjnej polityki, czy brak zaufania do dawnych liderów, nieważne. Powaga stoi tu z logiką całkiem na boku. Bo dla odbiorcy przede wszystkim liczy się zabawa, błysk, szybka emocja. Wszystko zamyka się w kilkuminutowym przekazie, który z natury nie może być zbyt głęboki.

Oto domena Mentzena i jemu podobnych. Jeśli ktoś uważa, że po staroświecku zżymam się na ten nowy format w polityce, to natychmiast wyprowadzam z błędu. Nie. Polityka w internecie to przyszłość. Trzeba się z tym pogodzić. I wymyśleć coś pełniejszego i godniejszego od tego, co ma do zaoferowania pan Mentzen.

To, czego jesteśmy dziś świadkami, to bóle porodowe – nowy świat dopiero się narodzi. Dlatego uwaga: wszystkie ręce na pokład. Wiosłujmy i w sieci, i w świecie realnym. Byle obronić, a może i wygrać system wolnościowy, który daje nam przestrzeń na wszystko co powyżej. Jeśli na dobre ją stracimy, zostaną nam już tylko nieszczere uśmiechy influencerek i influencerów. A to będzie świat, w którym polityka na nic się już nie przyda.

Klamka zapadła. Prezydent ogłosił datę wyborów. 15 października pójdziemy do urn. Jaka Polska wyłoni się z tej konfrontacji? Nie ma takiego mądrego, kto by dziś odgadł wyroki suwerena. I nawet nie wiadomo do końca, kto nim jest. Czy dojrzałe społeczeństwo obywatelskie, które dorosło do demokracji? Czy prędzej Polska niedojrzała, a zarazem postdemokratyczna, w której rządzi atawizm partyjniactwa, a odruch demokratyczny zastąpił społeczny immobilizm?

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich