Dobre wróżki kryminału

Lubię seriale, w wolnym czasie oglądam je całymi dniami – najlepiej od razu wszystkie odcinki.

Publikacja: 05.05.2023 17:00

Dobre wróżki kryminału

Foto: Renata Dąbrowska

Największe wrażenie zrobiła na mnie ostatnio książka Szczepana Twardocha „Chołod”. Jest to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy. Jego i Zygmunta Miłoszewskiego, podobnie jak Wojciecha Chmielarza i Roberta Małeckiego cenię najbardziej. Panowie trzymają bardzo wysoki poziom. Podobała mi się „La Bestia” autorstwa Przemysława Piotrowskiego. Odszedł w niej nieco od swojego brutalnego kryminału i zrobił coś w rodzaju hybrydy, połączenia reportażu z true crime. Uważam, że wyszło to dobrze. Boję się tylko, czy publiczność, która kocha kryminały Przemysława Piotrowskiego, nie zacznie kręcić nosem.

Czytaj więcej

Jakub Zgierski: W świecie gier wideo twórca nie czuje się artystą

Chylę czoła również przed autorkami powieści gatunkowej. Nazywam je dobrymi wróżkami, ponieważ dobrze wróżą polskiemu kryminałowi. I tu jednym tchem wymienię Julię Łapińską i Annę Rozenberg. Smakuję również komedie kryminalne Małgorzaty Starosty, thrillery Magdy Stachuli i Izabeli Janiszewskiej oraz powieści Joanny Opiat-Bojarskiej.

Lubię seriale, w wolnym czasie oglądam je całymi dniami, najlepiej od razu wszystkie odcinki. Świetnym serialem jest „The Crown”. Z ogromną przyjemnością obejrzałem każdy odcinek. Doskonały jest również „Król” na podstawie Twardocha czy również polski „Rojst 97”. Z pełnego metrażu wczoraj oglądałem „Dom Gucci”. Słyszałem opinie, że to nudny film, ale pozwolę się z tym nie zgodzić. Nie ma pościgów samochodowych i strzelaniny, ale jest świetna robota Ridleya Scotta oraz gra aktorska.

Jeśli chodzi o muzykę, to wychowałem się na The Beatles. Na ich tekstach uczyłem się angielskiego. Później moją muzyczną fascynacją stał się zespół Dire Straits. Generalnie uważam, że mam drewniane ucho, ale się nie poddaję.

Czytaj więcej

Kobiety i czarownice

Moja najnowsza książka – „Nemezis” – w pewien sposób jest kontynuacją „Katharsis”. To zupełnie inna opowieść, do której zaprosiłem kilkoro bohaterów „Katharsis”. Tym razem jest to historia polsko-niemiecka. Dwaj bracia z Opola, z szemranej dzielnicy, zostali podzieleni przez wspólną przyjaciółkę. Główną postacią jest tu Bruno, który dzięki swoim cyrkowym umiejętnościom trafia do elitarnego oddziału SS. Kiedyś poznałem człowieka, który był w tym oddziale. Był to dziadek mojej koleżanki ze studiów.

– not. luko

Maciej Siembieda

Pisarz, reportażysta, trzykrotny laureat „polskiego Pulitzera”. Autor cyklu o Jakubie Kani. Jego ostatnia książka „Nemezis” ukazała się 26 kwietnia.

Największe wrażenie zrobiła na mnie ostatnio książka Szczepana Twardocha „Chołod”. Jest to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy. Jego i Zygmunta Miłoszewskiego, podobnie jak Wojciecha Chmielarza i Roberta Małeckiego cenię najbardziej. Panowie trzymają bardzo wysoki poziom. Podobała mi się „La Bestia” autorstwa Przemysława Piotrowskiego. Odszedł w niej nieco od swojego brutalnego kryminału i zrobił coś w rodzaju hybrydy, połączenia reportażu z true crime. Uważam, że wyszło to dobrze. Boję się tylko, czy publiczność, która kocha kryminały Przemysława Piotrowskiego, nie zacznie kręcić nosem.

Plus Minus
Tomasz Terlikowski: Śniła mi się dymisja arcybiskupa oskarżonego o tuszowanie pedofilii
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Polska przetrwała, ale co dalej?
Plus Minus
„Septologia. Tom III–IV”: Modlitwa po norwesku
Plus Minus
„Dunder albo kot z zaświatu”: Przygody czarnego kota
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Plus Minus
„Alicja. Bożena. Ja”: Przykra lektura
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje