– Odmrożenie VAT na żywność miało swój udział we wzroście cen, który obserwujemy w ostatnich miesiącach. Jednak to wzrost cen energii oraz wynagrodzeń, głównie w sektorze usług, miał tutaj zdecydowanie większe znaczenie – ocenia dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW we Wrocławiu. – Ostatnie miesiące roku, tzn. listopad oraz grudzień, powinny przynieść lekkie ustabilizowanie się tej sytuacji. Jednak będzie to w dużej mierze zależeć od decyzji rządu co do dalszego uwalniania cen energii czy też obciążeń podatkowych, które zaczną obowiązywać od nowego roku – dodaje.
Inflacja zdecydowanie nie powiedziała ostatniego słowa i jest to widoczne także w najnowszej analizie ASM Sales Force Agency. – Klienci robiący zakupy w największych sieciach handlowych muszą głębiej sięgnąć do kieszeni. Średnia cena koszyka zakupowego znów przekroczyła granicę 300 zł. To wyraźny wzrost, bo w porównaniu z sierpniem koszyk podrożał we wrześniu o 25 zł, a licząc rok do roku, o 24 zł – podkreśla Kamil Kruk, dyrektor z ASM Sales Force Agency. Analiza tej firmy wskazała, że najmocniej, bo aż o 19 proc., zdrożały napoje, o 11 proc. słodycze, o 10 proc. mrożonki. Spadek widać było tylko w przypadku produktów tłuszczowych (o 5 proc.).
Paweł Rożyński: I gdzie to ożywienie w gospodarce?
Po bardzo słabym ubiegłym roku, kiedy nasza gospodarka stanęła w miejscu, ten miał przynieść porządne ożywienie. Niestety, jest ono coraz bardziej rachityczne. To wielki powód do niepokoju dla rządu Donalda Tuska.
– Wzrost cen w sklepach nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Tendencja ta zauważalna jest już od kilku miesięcy, jednak październik przyniósł ponadprzeciętny wzrost cen żywności, porównując do pewnych zmian sezonowych obserwowanych zwykle na jesieni – mówi dr inż. Anna Motylska-Kuźma. – Zmiany te były spowodowane nie tylko wzrostem cen energii oraz płacy minimalnej, ale przede wszystkim warunkami pogodowymi, które sprawiły, że wiele warzyw i owoców osiągnęło wysokie poziomy cenowe – dodaje.
Konsumpcja zwalnia
Inflacja zagląda do portfeli konsumentów, coraz większa ich liczba woli też oszczędzać, niż wydawać. Słabość konsumpcji prywatnej uderzyła w ożywiającą się gospodarkę. W III kw. PKB Polski, pierwszy raz od II kw. 2023 r., skurczył się w ujęciu kwartalnym. W ujęciu rocznym wzrósł o 2,7 proc., ale był to gorszy rezultat niż w poprzednim kwartale.
– Wynik nie dziwi, biorąc pod uwagę dane cząstkowe za III kwartał, w szczególności słabe wyniki sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, czy też utrzymującą się zapaść w budownictwie. Wyhamowanie ożywienia można uznać za lekko negatywną niespodziankę – komentuje Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. – Wyraźnie na wzroście w naszej ocenie odciska się wydłużająca się słaba koniunktura w Niemczech, szczególnie negatywnie rzutująca na popyt zagraniczny. Do tego dochodzi wyhamowanie ożywienia w krajowej konsumpcji prywatnej – dodaje.