I znów mamy wojnę! Nie jakąś tam zimną, ale gorącą. Gorącą wojnę w Kościele. Wytaczane są najcięższe działa. „Nasz Dziennik” ogłosił, że doszło do ataku na świętość najwyższą – Jana Pawła II. „Każdy z nas musi się teraz opowiedzieć, czy broni Kościoła, czy staje przeciw niemu, atakując Ojca Świętego. Domysły na temat rzekomych zaniedbań ks. kard. Karola Wojtyły w sprawie nadużyć osób duchownych wobec nieletnich to przekaz mający zatruć serca wiernych” – grzmi Krzysztof Gajkowski z „Naszego Dziennika”.
Czytaj więcej
Hasła przewodnie Marszu Niepodległości są wyrazem frustracji i obawy o to, co zostanie z polskości w zderzeniu z globalizacją, otwartymi granicami, kosmopolityzmem czy migracją.
O zgrozo, okazało się, że bezpośrednim casus belli nie były artykuły w mediach świeckich, ale wywiad, jakiego mój redakcyjny kolega Tomasz Krzyżak udzielił największemu tygodnikowi katolickiemu w Polsce, czyli „Gościowi Niedzielnemu”. Opisał w nim swoje badania nad reakcjami kurii krakowskiej na przypadki pedofilii wśród księży – m.in. ks. Surgenta, którego historię przedstawiliśmy dwa tygodnie temu w „Plusie Minusie”. Wywiad ukazał się pt. „Kardynał Wojtyła wyprzedzał epokę”, bo Krzyżak pokazał, że dostępne nam dokumenty pozwalają uznać, iż metropolita krakowski reagował w stopniu nawet większym, niż wymagały tego ówczesne przepisy.
I znów mamy wojnę! Nie jakąś tam zimną, ale gorącą. Gorącą wojnę w Kościele. Wytaczane są najcięższe działa. „Nasz Dziennik” ogłosił, że doszło do ataku na świętość najwyższą – Jana Pawła II. „Każdy z nas musi się teraz opowiedzieć, czy broni Kościoła, czy staje przeciw niemu, atakując Ojca Świętego.
Autorów „Naszego Dziennika”, którzy przez cały tydzień lustrowali Krzyżaka, szukając skrzywień i odchyleń, oburzyło to, że ośmielił się pytać o skalę tego typu zjawisk z czasów, gdy kard. Wojtyła odpowiadał za diecezję krakowską, i o to, jak działała podległa mu kuria. „Redakcja, która publikuje tekst zawierający pytania i sugestie na temat ewentualnych zaniedbań ks. kard. Karola Wojtyły, wykazała się dużą nieroztropnością. (...) Stawianie pytań bez odpowiedzi i wzbudzanie wątpliwości, nawet bez stawiania jednoznacznych zarzutów (...), wpisuje się w liberalno-lewicowe ataki, jakim ostatnio z dużą agresją poddawany jest zarówno św. Jan Paweł II, jak i cały Kościół” – oburza się łamach „ND” prof. Wiesław Wysocki.