Robert Mazurek: Dziecko całkiem sprawne

Czysto, pusto i cicho, jak w kościele. Panie w okienkach rzucają promienne uśmiechy znad swoich telefonów. Nikt niczego od nich nie chce, nikogo tam zresztą nie ma, choć to środek dnia i centrum miasta. Dziwne jak na pocztę.

Publikacja: 18.11.2022 17:00

Robert Mazurek: Dziecko całkiem sprawne

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

No, ale w Dar es Salaam nie tylko to jest dziwne, zupełnie inaczej niż u nas, gdzie wszystko znajome, a poczta to wehikuł czasu – wchodzisz i przenosisz się w lata 80. Zapewne z tego powodu jest tłumnie oblegana zwłaszcza przez panie, gotowe wszak wydawać fortuny, by poczuć się młodszymi. A tu, proszę, wszystko gratis. To kusi, to nęci. No, a gdzie pojawiają się kobiety, tam i za nimi wianuszek facetów, stąd popularność tej instytucji. Tak to przynajmniej tłumaczę, bo nie dostrzegam innych zalet.

Chciałoby się dodać zalet instytucji tak polskiej, ale gdzieżby! Współczesna poczta to instytucja w swym duchu całkowicie kosmopolityczna, to wędrówka po arabskim, może tureckim bazarze. W dodatku jakość ciuchów podobna – nie rozumiem zdziwienia, wszak wszyscy wiedzą, że na poczcie sprzedaje się ubrania. Kup sześć szalików, siódmy gratis – kupiłem, rozdałem sąsiadom, a na tym z promocji postanowiłem się po powrocie z poczty powiesić, ale za krótki był. Może ktoś reflektuje, nówka sztuka, niewieszany? Aha, była jeszcze bielizna, ale damska, no i stosy artykułów z plastiku. Trudno powiedzieć, na co komu to barachło, ale widocznie znajduje swoich amatorów, chyba że władze poczty to w ramach skansenu wrzucają. Są książki – wśród bestsellerów króluje podręcznik do HiT-u, ten podręcznik do HiT-u, co by znaczyło, że dziadkowie mają okrutne poczucie humoru. Reszta to kram z dewocjonaliami, widocznie przecena była w Licheniu, no i kalendarze. Aha, jest też bank i kantor, za to nie ma toalety.

Czytaj więcej

Robert Mazurek: Debil z paskiem

Dwa dni temu na pocztę poszedłem i ja. Wziąłem karnie numerek, jęknąłem, zastanawiając się, czy mnie obsłużą w tym tygodniu, ale zrezygnowany zostałem. Wtedy weszła pani z kilkuletnim niepełnosprawnym dzieckiem w wózku. Zaproponowałem, by poszła bez kolejki, ale natychmiast została zrugana przez poczmistrzynię z okienka. Wkroczyłem. Poczmistrzyni zmitygowała się błyskawicznie, przeprosiła, że nie widziała dziecka, panią obsłużyła. No i się zaczęło.

„A nie widzi pan, że tu staruszka czeka?!” – wrzasnął mi prosto w twarz pan w sile wieku, który nagle znalazł się tuż przede mną. Nie widziałem, ale Wrzaskun okazał triumfalnie corpus delicti mojej zbrodni, uśmiechającą się przepraszająco staruszkę. Nie zdążył rozwinąć swej myśli – bo za tym wrzaskiem z pewnością kryła się jakaś myśl – gdy w sukurs przyszła mu 40-letnia korpulentna Damulka z Pieskiem: „Ja trójkę dzieci wychowałam i bez kolejki nie wchodziłam!” – rozpoczęła przemowę. „Poza tym dziecko w wózku siedzi, mogłoby poczekać” – rzuciła ku zadowoleniu Wrzaskuna. Nie zdzierżyłem. „Naprawdę nie możemy przepuścić kobiety z niepełnosprawnym dzieckiem?” – spytałem. „Nie jest bardzo niepełnosprawne” – rzuciła Damulka z Pieskiem fachowym okiem orzeczniczki ZUS-u. Nie wiem, co bym jej powiedział, gdyby nie wyskoczył mój numerek. I wtedy na pocztę weszła dziewczyna w zaawansowanej ciąży. „Proszę, niech pani wejdzie zamiast mnie”. To wówczas ludzie na poczcie postanowili mnie zabić.

Cudem uratowany wróciłem do domu i włączyłem TVN 24 – człowiek po takim wstrząsie często nie wie, co robi – gdzie natknąłem się na materiał o ciężkim losie matek samotnie wychowujących niepełnosprawne dzieci. Przyrzekłbym, że wśród domagających się lepszego ich traktowania przez pisowski reżim zobaczyłem Damulkę z Pieskiem, ale to były majaki, choć podobieństwo łudzące. Wrzaskun był kamerzystą?

Szczerze? Nie cierpię, jak wszyscy, wyczekiwania na poczcie i w głębi duszy wkurzam się, gdy znajdzie się ktoś, komu trzeba ustąpić miejsca. No, ale właśnie, trzeba i już. Pomagania staruszkom, ciężarnym, kobietom z dziećmi nie wymusi żadna ustawa wprowadzona przez żaden rząd, to chyba też jasne, więc czemu? Skąd kolejne pokolenia kobiet w ciąży skarżące się, że nikt nie ustępuje im miejsca? Skąd bezradni staruszkowie, którym nikt nie pomoże wysiąść z tramwaju? Czemu Damulka z Pieskiem tak szybko zapomniała, jak to było być trzykrotnie w ciąży?

No, ale w Dar es Salaam nie tylko to jest dziwne, zupełnie inaczej niż u nas, gdzie wszystko znajome, a poczta to wehikuł czasu – wchodzisz i przenosisz się w lata 80. Zapewne z tego powodu jest tłumnie oblegana zwłaszcza przez panie, gotowe wszak wydawać fortuny, by poczuć się młodszymi. A tu, proszę, wszystko gratis. To kusi, to nęci. No, a gdzie pojawiają się kobiety, tam i za nimi wianuszek facetów, stąd popularność tej instytucji. Tak to przynajmniej tłumaczę, bo nie dostrzegam innych zalet.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich