Telefon Jana Śpiewaka dzwoni non stop. – Tak jest od dwóch tygodni, totalne szaleństwo – mówi młody aktywista, przewodniczący stowarzyszenia Miasto Jest Nasze (MJN), radny warszawskiej dzielnicy Śródmieście. Odkąd zrobiło się głośno o nieprawidłowościach reprywatyzacyjnych w stolicy, Śpiewak prawie nie wychodzi ze studiów telewizyjnych i radiowych, jest w niemal każdej gazecie i na niemal każdym portalu, na Facebooku i Twitterze.
Burzę wywołały doniesienia dotyczące terenu przy Pałacu Kultury i Nauki, który został oddany w prywatne ręce, choć wiele wskazuje na to, że za działkę państwo polskie wypłaciło odszkodowanie już w latach 70. A to tylko jeden z przykładów nieprawidłowości związanych z reprywatyzacją. Sprawy są skomplikowane, a Śpiewak wszedł w rolę tego, który objaśnia Polakom, na czym polegały przekręty przy zwracaniu kamienic i działek w atrakcyjnych lokalizacjach. Wskazuje nazwiska tych, którzy poważnie się na tym wzbogacili, i pokazuje palcem pomocnych im polityków.
Prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz wzywa do dymisji, a ona w odpowiedzi nazywa młodego radnego „bezpłatnym pomocnikiem PiS", podpuszczanym przez tę partię, żeby ją atakować.
Z dziennikarzami Śpiewak najchętniej spotyka się – jak mówi – na Zbawixie (czyli warszawskim placu Zbawiciela), w lokalu Charlotte, mającym sławę hipsterskiego. Kłopotów z parkowaniem nie ma, bo jeździ rowerem, komunikacją miejską albo porusza się pieszo, jak przystało na zwolennika ograniczenia ruchu samochodów w mieście. Zbawix należy do jego ulubionych miejsc w Warszawie. Tu zresztą często spotykają się działacze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, bo organizacja nie ma stałej siedziby. – To jeden z ostatnich placów, na których jest przestrzeń do spotkań mieszkańców, wiele innych przekształcono w parkingi – mówi z żalem Śpiewak.
Zapału nie można mu odmówić. Jednym tchem wymienia adresy kamienic i działek o podejrzanej reprywatyzacyjnej historii, żongluje przepisami, wyrokami sądowymi. – Jestem socjologiem miasta, na razie tylko magistrem, w każdym razie za takiego się uznaję – mówi.