Czy podeszły wiek autora testamentu podważa jego ważność? Jest wyrok Sądu Najwyższego

Sam podeszły wiek i związane z nim ograniczenia sprawności oraz większa podatność na wpływy otoczenia nie przesądzają o niezdolności do rozporządzeń na wypadek śmierci.

Publikacja: 22.11.2024 04:31

Czy podeszły wiek autora testamentu podważa jego ważność? Jest wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Adobe Stock

To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego, które odnosi się do nierzadkich realiów sporządzania testamentu, a potem sporów na tym tle.

Dwa testamenty z różnych lat

Kwestia ta wynikła w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku po ojcu, po którym zostało pięcioro dzieci i dwa testamenty.

Pierwszy, tzw. testament allograficzny, sporządził on przed sekretarzem gminy w obecności poważnych świadków w 2003 r. Do spadku powołał w nim córkę.

W 2014 r. mężczyzna, który miał już wówczas 87 lat i wyprowadził się od owej córki, sporządził przed notariuszem kolejny testament. Do spadku powołał w nim także drugą córkę i syna, pomijając dwóch innych synów, ale nie mieli oni zastrzeżeń.

Pierwsza córka, wnioskodawczyni w tej sprawie, ów drugi testament kwestionowała. Przed sądami niższych instancji i w skardze kasacyjnej do Sądu Najwyższego zarzucała, że sądy te dały wiarę świadkom i uczestnikom tej sprawy, którzy zeznawali, że ojciec w chwili sporządzenia testamentu notarialnego był świadomy, co czyni, natomiast nie dały wiary jej, jako osobie, która z ojcem miała przez wiele lat stały kontakt.

Pełnomocnik kobiety Szymon Ślósarczyk, radca prawny, podkreślał, że zeznania nie zastąpią opinii biegłego lekarza. Tym bardziej że lekarze w szpitalu, w którym kiedyś przebywał ojciec, informowali o przypadkach, gdy mężczyzna nie miał pełnej świadomości.

Z kolei pełnomocnik drugiej strony, adwokat Magdalena Pawlik, wskazywała, że testamenty często są sporządzane przez osoby starsze i dopiero w przypadku uznania przez sąd, że dana osoba znajduje się w stanie wyłączającym świadome podjęcie decyzji, można mówić o nieważności testamentu. Jeżeli jednak z opinii biegłego sądowego, jak w tej sprawie, wynika, że spadkodawca z uwagi na swój wiek i stan zdrowia w sposób świadomy wyrażał wobec notariusza swoją ostatnią wolę, i to na kilka lat przed śmiercią, to nie sposób negować testamentu z tego powodu.

SN przychylił się do tego stanowiska. Nie zgodził się z wnioskodawczynią, że biegła narzuciła sądom niższych instancji kierunek rozstrzygnięcia, co miało wypaczać jej rolę. Biegła weryfikowała zgromadzony w sprawie materiał dokumentacyjny odnoszący się do leczenia spadkodawcy, ale także analizowała relacje świadków na temat społecznego funkcjonowania mężczyzny i jego zachowania w ciągu kilku lat przed sporządzeniem testamentu. Dostrzegła uwarunkowania jego stanu psychicznego, wynikające przede wszystkim z bardzo podeszłego wieku.

Czytaj więcej

Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok

Podeszły wiek a niezdolność do rozporządzeń na wypadek śmierci

W ocenie SN sam podeszły wiek i właściwe mu ograniczenia w postrzeganiu rzeczywistości, w tym także większa podatność na wpływy otoczenia, nie jest czynnikiem przesądzającym o niezdolności do rozporządzeń na wypadek śmierci. Materiał dowodowy nie zawiera informacji o tym, żeby spadkodawca cierpiał na choroby psychiczne, które by znosiły jego zdolność do testowania.

Z kolei stwierdzenia o zamieszkiwaniu spadkodawcy z wnioskodawczynią są pewnym uproszczeniem. Bliskość zamieszkania, w związku tym stały kontakt tych osób, ale także relacja rodzinna ojciec–córka powodowały, że w zasadzie wszyscy członkowie rodziny identyfikowali wnioskodawczynię jako osobę opiekującą się ojcem, który się jednak wyprowadził z zajmowanego wcześniej mieszkania, gdy wziął go do siebie inny członek rodziny – wskazała w konkluzji sędzia Marta Romańska.

Sygnatura akt: I CSK 3339/23

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Prof. Bogudar Kordasiewicz, radca prawny

W Polsce nie ma zwyczaju testowania zawczasu, stąd też problem testamentów sporządzanych w podeszłym wieku jest poważny, a unieważnienie takiego testamentu jest niezwykle trudne. Myśl SN, że same ograniczenia ze względu na wiek, włącznie z podatnością na wpływy otoczenia, nie są wystarczającym argumentem w tej kwestii, wydaje się oczywista, gdyż ludzie starzeją się niejednakowo. Nie ma więc żadnych cudownych rozwiązań rozważanego problemu. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na instytucję zachowku, który łagodzi skutki nierozważnych decyzji spadkodawcy. Jest to ważny argument w dyskusji z tymi, którzy widzieliby wyeliminowanie lub ograniczenie roli zachowku w systemie prawnym.


To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego, które odnosi się do nierzadkich realiów sporządzania testamentu, a potem sporów na tym tle.

Dwa testamenty z różnych lat

Pozostało 96% artykułu
Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok