Ostatnia historia z publicznego OFF Radia Kraków, gdzie sztuczna inteligencja przeistoczyła się w redaktora prowadzącego wywiad z nieżyjącą noblistką Wisławą Szymborską, której głos i wypowiedzi zostały również wygenerowane przez algorytm, wywołała oburzenie. Mówiono o nieetycznym wykorzystywaniu nowych technologii oraz granicach odpowiedzialności prawnej w przypadku tego rodzaju eksperymentalnych audycji. Bo co by było gdyby na przykład AI „wyrwała się” spod kontroli, naruszając czyjeś dobra osobiste lub wizerunek? Odpowiedź nie jest prosta.
Czytaj więcej
Dziś mogliśmy posłuchać wywiadu, który dziennikarka Off Radia Kraków Emilia Nowak przeprowadziła z poetką Wisławą Szymborską. Problem w tym, że pierwsza z nich nie istnieje, a druga od lat nie żyje.
Kto odpowiada za AI? Ten, kto wciska guzik?
W polskim prawie nie ma specjalnych regulacji poświęconych aktywności AI w przestrzeni publicznej ani też ukształtowanego orzecznictwa w takich sprawach. Oczywiście dochodzenie swoich praw na podstawie ogólnych przepisów kodeksowych czy prawa prasowego, które definiuje odpowiedzialność np. wydawcy, jest możliwe. Jednak w rzeczywistości, w konkretnym przypadku, może być to karkołomne. Zwłaszcza gdy trudno jest określić ramy podmiotowości maszyny. Czy odpowiedzialność ponosi wyłącznie ten, kto przyciska transmisyjny guzik, pozostawiając algorytmowi kreatywne kształtowanie treści? Czy też kreatywność i autonomia wpisana w AI może być również przesłanką zwalniającą od odpowiedzialności, jeżeli coś pójdzie nie tak, nie z winy osoby, która ów przycisk wcisnęła? Myślę, że odpowiedzi na te pytania są dopiero przed nami, kiedy to wraz z upowszechnieniem AI i coraz śmielszym jej wykorzystaniem będą pojawiać się ofiary.
Czytaj więcej
OFF Radio Kraków pod rękę ze sztuczną inteligencją wysadziło w powietrze DNA mediów.
Obecnie w Polsce przygotowywany jest projekt ustawy o sztucznej inteligencji, który ramowo określa jej działanie w przestrzeni publicznej, gospodarce i nauce. Jednak nawet wejście tego aktu prawnego w życie nie rozwiąże powyższych dylematów. Trudno bowiem skroić rozwiązania prawne do czegoś, co jest nieokiełznane, nieprzewidywalne i nieskończone. Nam, ludziom po prostu brakuje wyobraźni, jakie są granice wykorzystywania tej technologii i ile jest w niej faktycznej niezależności. Inaczej mówiąc, czy możemy ją kontrolować, aby jej aktywność odpowiadała wyłącznie naszym intencjom, czy też jej autonomia może wykroczyć poza nasze intencje? Tego nie da się tak łatwo zapisać w regulacji prawnej.