Michał Szułdrzyński: Młodzi nie chcą uczyć się nowych rzeczy. Wolą zatrudnić do tego AI

Ciekawości świata nie da się zastąpić żadną technologią.

Publikacja: 15.11.2024 11:40

Michał Szułdrzyński: Młodzi nie chcą uczyć się nowych rzeczy. Wolą zatrudnić do tego AI

Foto: AdobeStock

Zmroziły mnie wyniki badań przedstawione kilka dni temu przez Instytut Badań Edukacyjnych. Otóż z analiz OECD dotyczących edukacji, słynnego badania PISA, wynika, że jest dziedzina, w której polscy 15-latkowie zajmują pierwsze miejsce. W części, w której badano motywację do nauki i ciekawość poznawczą, zadano młodzieży pytanie o to, czy zgadza się ze stwierdzeniem „Uwielbiam się uczyć nowych rzeczy w szkole”. Jeśli idzie o polskich 15-latków, odsetek wypowiedzi pozytywnych dał im wspomniane pierwsze miejsce. Niestety, pierwsze od końca. Polscy nastolatkowie są więc – według tego badania – najmniej ciekawą świata grupą na tle ich rówieśników w Unii Europejskiej.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dlaczego boję się poranka 6 listopada

Po co się uczyć, skoro o wszystko można zapytać ChatGPT 

Czy to oznacza, że polska szkoła jest tak dramatyczna, iż uczenie się nowych rzeczy kojarzy im się z koszmarem, a nie czymś fascynującym? I zamiast rozwijać ciekawość świata, tylko ją osłabia? A oni ciekawość świata zaspokajają gdzie indziej? A może uznali, że zachodzące właśnie zmiany technologiczne i niezwykle szybki rozwój sztucznej inteligencji oznaczają, że nie warto się uczyć, skoro o wszystko można zapytać ChatGPT?

Wszak mijają właśnie dokładnie dwa lata od momentu, gdy firma OpenAI udostępniła szerokiej publiczności niedoskonałe jeszcze narzędzie, jakim był model GPT3,5. To wydarzenie, z listopada 2022 r., miało kolosalne znaczenie nie tylko dlatego, że i tak to, co zobaczyliśmy wówczas, przerastało oczekiwania, jakie wobec AI mieli tacy fani technologii jak Bill Gates jeszcze kilka lat wcześniej.

Jeśli nastawienie obecnych 15-latków się utrwali, Polacy będą co najwyżej cyfrowymi niewolnikami, a nie panami świata opartego na AI.

Ale większą rewolucją było to, co stało się w społeczeństwach. Miliony ludzi na całym świecie nagle się zorientowały, że sztuczna inteligencja to nie jakaś zupełnie niedostępna technologia, którą rozumie i potrafi obsługiwać wąskie grono ekspertów, ale coś dla każdego. I tak się stało. Dzięki ChatGPT, by wykonywać skomplikowane operacje, nie trzeba znać języków programowania, wystarczy wpisać odpowiednie polecenie językiem naturalnym. Można tworzyć modele wykonujące skomplikowane operacje, po prostu prosząc czat, by przygotował narzędzie, które zrobi to czy tamto. A potem jeszcze można wykorzystać możliwości samouczenia się modelu, który z każdego kolejnego użycia może wyciągać wnioski, pracować lepiej. Ma dziesiątki zastosowań, które trafiły pod strzechy.

Czytaj więcej

Od telewizyjnej debaty niemal do pogromów: Trump i jedzenie psów i kotów

Sztuczna inteligencja faktycznie zmieni nasz świat. Ale nie można zapomnieć o podstawach

I zgodnie z teorią MacLuhana – który twierdził, że „medium is the message” – sam sposób przekazywania informacji może mieć większe znaczenie niż to, co przekazujemy. W przypadku różnych generatywnych sztucznych inteligencji, które bardzo szybko pojawiły się na rynku (okazało się bowiem, że nad swoimi rozwiązaniami pracowały Microsoft, Google, Facebook, niedawno własny model udostępnił należący do Elona Muska X – dawniej Twitter), rosła fascynacja tą technologią. A użytkownicy nabierali przekonania, że sztuczna inteligencja jest właśnie tym, co najmocniej zmieni nasz świat.

Na swój sposób więc uczniowie mają rację. Dotychczasowy sposób uczenia się wymaga modyfikacji. Cywilizacja przyszłości, dla której przecież wychowujemy dzisiejsze dzieci i nastolatków, będzie stawiała przed nimi zupełnie inne niż dziś wyzwania. Niektórzy prognozują, jakie one będą, ale w rzeczywistości jeszcze nie wiemy, czego dokładnie gospodarka oparta na AI będzie potrzebować za 10 czy 20 lat.

Ja jedno wiem na pewno, ciekawości świata nie da się zastąpić żadną technologią. Inteligencja – ta białkowa – polega na tym, że jesteśmy w stanie porównywać różne informacje, zestawiać fakty, wyciągać wnioski. Ale to wszystko zakłada jakąś bazową wiedzę. Jeśli nie interesuje mnie świat, nie mam tej wrodzonej ciekawości, nie zbieram i nie zapamiętuję pewnych informacji, nie będę w stanie ich przeprocesować, nic z niczym nie będzie mi się łączyć ani kojarzyć. Bo nie będzie miało z czym.

Zmroziły mnie wyniki badań przedstawione kilka dni temu przez Instytut Badań Edukacyjnych. Otóż z analiz OECD dotyczących edukacji, słynnego badania PISA, wynika, że jest dziedzina, w której polscy 15-latkowie zajmują pierwsze miejsce. W części, w której badano motywację do nauki i ciekawość poznawczą, zadano młodzieży pytanie o to, czy zgadza się ze stwierdzeniem „Uwielbiam się uczyć nowych rzeczy w szkole”. Jeśli idzie o polskich 15-latków, odsetek wypowiedzi pozytywnych dał im wspomniane pierwsze miejsce. Niestety, pierwsze od końca. Polscy nastolatkowie są więc – według tego badania – najmniej ciekawą świata grupą na tle ich rówieśników w Unii Europejskiej.

Pozostało 86% artykułu
Plus Minus
Ołeksandr Szczur: Nasz film „Bucza” nie będzie łatwy dla Rosjan. Zobaczą swoje zbrodnie, a nie propagandę
Plus Minus
Trudne relacje Polski z Ukrainą. Przegapiliśmy okazję, by stawiać jej warunki
Plus Minus
Laureatka Oscarów szefową jury EnergaCAMERIMAGE. Na czym polega fenomen Cate Blanchett?
Plus Minus
Kolejne cele Putina. Które kraje są dziś najbardziej zagrożone przez Rosję?
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Plus Minus
Mariusz Cieślik: W imię paktu Putin-Kaczyński niektórzy poświęcą nawet godność