Abchazja: Protestujący przejęli kontrolę nad parlamentem i siedzibą rządu

Uczestnicy protestu przed parlamentem Abchazji, separatystycznej republiki nieuznawanej przez społeczność międzynarodową (jej terytorium to część uznawanego przez społeczność międzynarodową terytorium Gruzji), zniszczyli ogrodzenie oddzielające kompleks budynków rządowych i wtargnęli na teren przed parlamentem, a następnie przejęli kontrolę nad budynkiem.

Aktualizacja: 15.11.2024 14:24 Publikacja: 15.11.2024 12:45

Pałac prezydencki i siedziba rządu Abchazji

Pałac prezydencki i siedziba rządu Abchazji

Foto: Photo: Hons084 / Wikimedia Commons

arb

Uczestnicy protestu przejęli też kontrolę nad siedzibą rządu i administracji prezydenckiej. W momencie, gdy protestujący wtargnęli do tego ostatniego budynku prezydenta Aslana Bżaniji. nie było już w środku – został ewakuowany. Uczestnicy protestu domagają się jego rezygnacji.

Lider opozycji Adgur Ardżinba mówi wcześniej, że protestujący domagają się zwołania parlamentu i odrzucenia ratyfikacji porozumienia w sprawie realizacji projektów inwestycyjnych realizowanych przez rosyjskie podmioty państwowe na terytorium Abchazji.

Dlaczego parlament Abchazji nie rozpoczął posiedzenia?

Wcześniej do protestujących wyszedł stojący na czele państwowej służby bezpieczeństwa Dmitrij Dbar. Obiecał przekazać ich żądania prezydentowi republiki.

Prezydent ma obecnie znajdować się w innej części Suchumi i „podejmuje działania, by ustabilizować sytuację” - podaje jego kancelaria. 

Czytaj więcej

Kolejne cele Putina. Które kraje są dziś najbardziej zagrożone przez Rosję?

W piątek przewodniczący Ludowego Zgromadzenia Abchazji Lasza Aszuba ogłosił odwołanie sesji parlamentarnej, po tym jak parlamentarzyści nie byli w stanie porozumieć się w sprawie agendy. 13 parlamentarzystów zagłosowało za zaproponowaną agendą, cztery przeciwko, dwóch wstrzymało się od głosów, 14 nie brało udziału w sesji. Innymi słowy za agendą opowiedziała się mniej niż połowa z 35 parlamentarzystów.

Abchazja to część Gruzji, która od 1992 roku jest de facto niezależnym bytem quasipaństwowym

Jak informuje agencja Interfax między siłami bezpieczeństwa pilnującymi budynków rządowych, a protestującymi, doszło do starć. Funkcjonariusze sił bezpieczeństwa użyli gazu łzawiącego przeciw protestującym. Władze starały się uniemożliwić wtargnięcie na teren parlamentu blokując dostęp do niego wozem strażackim.

Kontrowersyjne porozumienie było forsowane przez prorosyjskiego prezydenta Abchazji. Porozumienie ma znieść obowiązujący w republice zakaz zakupu nieruchomości przez cudzoziemców, co pozwoli Rosjanom kupować nieruchomości na wybrzeżu Morza Czarnego.

Z ostatnich informacji wynika, że przygotowywany jest już dokument mający na celu wycofania się parlamentu z ratyfikacji kontrowersyjnego porozumienia. Decyzja ta ma „pomóc w ustabilizowaniu sytuacji”.

Abchazja: Część Gruzji, którą Rosja uważa za niepodległe państwo

Abchazja to część Gruzji, która od 1992 roku jest de facto niezależnym bytem quasipaństwowym (jej niepodległość od 2008 roku uznaje m.in. Rosja i kilku jej sojuszników). Do 2008 roku Gruzja kontrolowała część Abchazji, od wojny rosyjsko-gruzińskiej z 2008 roku separatystyczne władze kontrolują całe terytorium Abchazji.

Uczestnicy protestu przejęli też kontrolę nad siedzibą rządu i administracji prezydenckiej. W momencie, gdy protestujący wtargnęli do tego ostatniego budynku prezydenta Aslana Bżaniji. nie było już w środku – został ewakuowany. Uczestnicy protestu domagają się jego rezygnacji.

Lider opozycji Adgur Ardżinba mówi wcześniej, że protestujący domagają się zwołania parlamentu i odrzucenia ratyfikacji porozumienia w sprawie realizacji projektów inwestycyjnych realizowanych przez rosyjskie podmioty państwowe na terytorium Abchazji.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Donald Trump na wojnie z mediami. Chce milionów od tych, które go krytykują
Polityka
Tusk szykuje Europę na Trumpa. Planuje reorganizację UE
Polityka
Wybory prezydenta Ukrainy w przyszłym roku? Zełenski miałby z kim przegrać
Polityka
Donald Trump ogłosił, że zdrowiem Amerykanów zajmie się Robert F. Kennedy Jr.
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Polityka
Marine Le Pen. W Pałacu Elizejskim czy w więzieniu?