W miarę jak rząd USA otwierał się na koncepcję istnienia pozaziemskich cywilizacji, a naukowcy przybliżali się do poznania źródeł życia jako takiego, coraz bardziej obiecujące stawały się działania naukowe związane z SETI. Do drugiej dekady XXI wieku obserwacje planet spoza Układu Słonecznego – które jeszcze 20 lat wcześniej pozostawały tworem czysto teoretycznym – stały się tak częste, że przestały przyciągać nagłówki. W 2010 roku zespół obsługujący teleskop kosmiczny Keplera za jednym zamachem ogłosił odkrycie aż 306 tych tak zwanych egzoplanet, co Seth Shostak uznał za „bez wątpienia jedno z najbardziej widowiskowych odkryć astronomicznych ostatnich dwóch lat”. A była to tylko pierwsza transza z tysięcy odkryć, które miały nadejść. Astronomowie mogli teraz oszacować, że wokół jakiejś jednej trzeciej gwiazd orbitują planety zbliżone do Ziemi albo „Superziemie”, czyli planety większe od naszej, ale nie tak duże, żeby ich atmosfera okazała się dusząca, jak choćby atmosfera Jowisza. „Możemy znajdować się dziś na skraju dowiedzenia, że nasz świat, przynajmniej z punktu widzenia geologicznego, jest czymś mniej więcej tak prozaicznym jak gołębie” – napisał Shostak.
W 2015 roku SETI wskoczyło na wyższy bieg dzięki ogromnej darowiźnie 100 milionów dolarów od rosyjskiego miliardera Jurija Milnera – pieniądze te miały stanowić finansową opokę dla programu na kolejnych dziesięć lat, jeśli nie dłużej, i umożliwić rozpoczęcie nowego projektu o nazwie Breakthrough Listen (Przełomowy Nasłuch).
Urodzony w listopadzie 1961 roku Milner nosił imię po radzieckim astronaucie Juriju Gagarinie, który tego samego roku stał się pierwszym człowiekiem w kosmosie i bohaterem ZSRR. Fortunę zbił na inwestycjach technologicznych we wczesnych latach boomu; trzy lata przed debiutem giełdowym Facebooka, którego wartość kapitalizacji rynkowej wyniosła wtedy 100 miliardów dolarów, wykupił 2 proc. udziałów w spółce za sumę 200 milionów dolarów. Możliwość istnienia pozaziemskich cywilizacji fascynowała go od czasu, kiedy jako dziecko przeczytał książkę „Wszechświat, życie, myśl” Iosifa Szkłowskiego. Gdy podczas wystąpienia w Londynie ogłosił przekazanie darowizny na SETI, towarzyszyli mu Frank Drake, pionier całej tej dziedziny badań, Ann Druyan, wdowa po Carlu Saganie, oraz Stephen Hawking.
– Jestem w pełni oddany temu projektowi – powiedział. – Jeśli nie znajdziemy niczego w ciągu dziesięciu lat, to po prostu będziemy go musieli przedłużyć na kolejne dziesięć, a potem na dwadzieścia, jeśli zajdzie taka potrzeba. Nie ustaniemy, dopóki nie poznamy odpowiedzi.
– Jesteśmy tymi, którzy idą na pierwszy ogień, nowicjuszami – dodał Drake we własnym przemówieniu. – Musimy szukać po omacku i mieć nadzieję, że znajdą się ludzie tacy jak Jurij Milner, dzięki którym będziemy mogli próbować tak długo, aż się uda.