Sprawca przestępstwa drogowego zasługuje na adekwatną karę za popełniony czyn. Jej wymierzenie jest zadaniem sądu. Przepadek pojazdu, który wszedł w życie 14 marca 2024 r. nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwym prawem karnym, o ile orzekanie takiej sankcji nie zostanie powierzone sądom (z fakultatywną procedurą, elastycznymi przesłankami, wyłączną kompetencją sądu gdy uzna, że cele kary zostaną w ten sposób spełnione). Przepisom o przepadku daleko do wymaganych standardów.
To nie przepadek aut, to semantyczne oszustwo
Przede wszystkim przepadek pojazdu nie ma nic wspólnego z przepadkiem. Nazywanie go w ten sposób to semantyczne oszustwo. Okazuje się, że taka sankcja nie zagraża „mniej pijanemu” kierowcy i w ogóle nie zagraża sprawcom wszystkich przestępstw drogowych. W przypadku prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, warunkiem zabrania samochodu jest stopień upojenia sprawcy. To mniej więcej tak, jakby napisać: broń palna podlega przepadkowi, gdy zastrzelono z niej co najmniej pięć osób. Jeśli ofiara jest jedna, przepadek nie ma zastosowania. Trzeba się na coś zdecydować: albo coś jest, albo nie jest narzędziem przestępstwa. Jeżeli jest, to powinno przepadać niezależnie od tego, jak pijany jest sprawca.
W rzeczywistości pojazd nie jest traktowany jak narzędzie zbrodni, lecz stanowi pretekst do finansowego obciążenia sprawcy. Nie chodzi więc o żaden przepadek, lecz czystą represję – „danie po kieszeni” sprawcom wybranych czynów zabronionych. Powinien być więc traktowany w kategoriach dodatkowej kary i współkształtować jej dolegliwość w rozumieniu art. 53 kodeksu karnego.
Taka kara jest jednak sankcją bezwzględnie oznaczoną, zakazaną przez polską Konstytucję. Jest to sankcja sztywna – sąd nie może orzec przepadku połowy pojazdu. Zarazem jest to sankcja nieokreślona przez ustawę, bo nie wiadomo z góry, jaka kara grozi za popełnienie konkretnego przestępstwa. Zależy ona każdorazowo od wartości auta. Sąd nakłada na sprawcę dolegliwości związane z utratą pojazdu lub jego równowartości, te zależą od wartości auta, a wartość ta nie ma przecież żadnego związku z popełnionym czynem. To naruszenie konstytucyjnej zasady określoności kary przewidzianej za czyn. Jaka kara grozi w omawianej sytuacji? Taka, do jakiego auta wejdziesz… Nie ma to nic wspólnego z racjonalną sankcją.
Czytaj więcej
Skala przestępstw drogowych popełnionych w stanie nietrzeźwości nie uzasadnia stosowania nadzwyczajnych środków. A za taki trzeba uznać przepadek pojazdu mechanicznego – mówi prof. Ryszard Stefański.