Prezydent Joe Biden 5 maja 2021 r. zadeklarował, że jest za tym, aby uwolnić patenty na szczepionki przeciwko Covid-19. Choć postulat ten pojawiał się już wielokrotnie w debatach publicznych, to dopiero deklaracja prezydenta USA zelektryzowała opinię społeczną. Uwolnienie ochrony patentowej może stać się faktem, a nie tylko marzeniem publicystów i działaczy społecznych. Warto przy tej okazji zastanowić się nad uwarunkowaniami prawnymi i społecznymi takiej decyzji.
Licencja przymusowa
Wytworzenie szczepionki (czy jakiegokolwiek innego leku) wymaga intensywnych prac badawczych. Aby chronić innowacje, a także interesy finansowe twórców, leki objęte są zazwyczaj ochroną patentową, która stanowi jeden z rodzajów ochrony własności intelektualnej. Normy prawne dopuszczają jednak wprowadzanie mechanizmów ograniczenia własności intelektualnej. Jednym z nich jest tzw. licencja przymusowa. Ze względu na nadzwyczajne okoliczności można nałożyć na podmioty korzystające z ochrony patentowej obowiązek „podzielenia się" swoją własnością – udzielenia licencji podmiotom, które są zainteresowane produkcją danego leku czy szczepionki.
Czytaj też: Koronawirus. Ochrona patentowa szczepionek na COVID-19
To nic nadzwyczajnego w prawie. Twórcy mechanizmów ochrony własności intelektualnej przewidzieli tego rodzaju mechanizmy w umowie TRIPS. Również w doktrynie praw człowieka można znaleźć uzasadnienie dla takich działań. Komitet Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych ONZ już dwukrotnie wydawał specjalne rekomendacje poświęcone dostępności szczepionek i postulował właśnie ograniczenie ochrony patentowej, aby skutecznie walczyć z Covid-19. Twórcy międzynarodowego porządku prawnego oraz wspólnych reguł dotyczących własności intelektualnej zmierzają do kompromisowego rozwiązania, do równoważenia różnych dóbr. W tym przypadku dobro w postaci ochrony własności intelektualnej musi zostać zrównoważone z dobrem w postaci prawa do ochrony zdrowia oraz konieczności globalnej walki z pandemią.
Dlaczego ten postulat jest akurat teraz ważny? Ponieważ ludzie zamieszkujący bogate państwa północnej półkuli już za kilka miesięcy mogą zostać zaszczepieni, a tym nabyć odporność przed koronawirusem. Natomiast w państwach południowych wielu ludzi nie będzie miało szans na szczepionkę jeszcze w tym roku. Te setki, tysiące, miliony żyć ludzkich należy bezwzględnie ratować. Co więcej, w interesie nas wszystkich powinno być całkowite wyeliminowanie wirusa na całej planecie. W przeciwnym wypadku będzie mutować, a jego nowa odmiana wróci do nas z jakiegoś kolejnego indyjskiego, brazylijskiego czy kongijskiego Wuhan. Grozi nam zatem, że wrócimy do kolejnych lockdownów i ograniczeń w naszym normalnym życiu. „Nowa normalność" będzie oznaczać będzie pozostawanie w ciągłym kryzysie.