– Nie ma w systemie prawnym, szczególnie w konstytucji, podstawy do wycofania kontrasygnaty. Ta kontrasygnata była w ogóle niepotrzebna – powiedział w TVN 24 prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i rzecznik praw obywatelskich. Dodał, że podstawą do wycofania kontrasygnaty „na pewno” nie może być wniosek dwóch sędziów, a to właśnie o nim wspomniał premier, przekazując swoją decyzję.
Czy doszło do dealu prezydenta z premierem?
Sprawa dotyczy decyzji szefa rządu, którą przekazał w mediach społecznościowych, że „w oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjął decyzję o uchyleniu kontrasygnaty”. Chodzi o kontrasygnatę Donalda Tuska pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, na mocy którego sędzia Krzysztof Wesołowski powołany do Izby Cywilnej SN został wyznaczony na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej SN. Pod koniec sierpnia premier Tusk stwierdził, po krytyce części zwolenników Koalicji Obywatelskiej i niektórych prawników, że kontrasygnata pod tym aktem była błędem. Za błąd miał być rzekomo odpowiedzialny Maciej Berek, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, którego jednak premier nie zdymisjonował.
Czytaj więcej
We wtorek zgromadzenie Izby Cywilnej SN ma dokonać wyboru trzech kandydatów, z których prezydent wybierze jej prezesa na nową kadencję. Dwaj tzw. starzy sędziowie SN i premier wszczęli próbę zablokowania tej procedury.
Czy rzeczywiście urzędnik popełnił błąd, czy doszło do transakcji wiązanej między premierem i prezydentem, jak uważa np. Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu współtworzący koalicję rządową? W radiu TOK FM Kamiński powiedział, że nie wierzy w tłumaczenie premiera o „błędzie urzędniczym”. – Myślę, że zawarto jakiś deal z panem prezydentem, który polegał na tym, że Andrzej Duda zgodzi się bez problemów na naszego kandydata do Komisji Europejskiej Piotra Serafina, a w zamian za to dostanie kontrasygnaty – stwierdził Kamiński. Prezydent zaakceptował kandydaturę Serafina na unijnego komisarza. Szef rządu z własnej woli trafił z deszczu pod rynnę.
PiS straszy premiera Trybunałem Stanu
– Nie ma prawnej możliwości, aby na gruncie konstytucji premier mógł wycofać swoją kontrasygnatę udzieloną w ramach art. 144 konstytucji – powiedział PAP dr hab. Jacek Zaleśny, ekspert z dziedziny prawa konstytucyjnego. Z kolei konstytucjonalista prof. Marek Chmaj tłumaczył w rozmowie z portalem Prawo.pl, że „skoro premier podpisał akt prezydenta, to wziął na siebie odpowiedzialność za ten akt”. – Ja nie znam sytuacji, w której można by się wycofać z udzielonej już kontrasygnaty – dodał. Jego wypowiedź cytują politycy PiS, zapowiadając postawienie Tuska przed Trybunałem Stanu. Premier dał PiS groźną broń do ręki, przyznając, że popełnia błędy, i popełniając według części prawników kolejne.