Debata może zmienić bieg kampanii. PiS wie o tym, dlatego od 2007 roku, czyli od przegranej konfrontacji Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem, trzyma prezesa daleko od bezpośrednich politycznych starć z konkurencją. Tym bardziej że lider partii rządzącej posunął się w latach, nie jest już tak sprawny retorycznie ani szybki, a i nerwy coraz trudniej zachować mu na wodzy, co widać było podczas nielicznych spotkań z wyborcami zadającymi trudne pytania, jak np. podczas spotkania z osobami niepełnosprawnymi, gdy odpowiadał: „jest taka prośba o to, żeby nas popierać, a nie przeszkadzać”.
Udziałem w debacie Kaczyński pogrążyłby PiS. Dlatego erzacem prezesa będzie Mateusz Morawiecki. To też nie jest dobry wybór, ale lepszego nie ma. Obecny premier jest najbogatszym politykiem w Polsce, który nie chce się rozliczyć ze swojego majątku, beneficjentem zmian III RP, a do tego byłym członkiem Rady Gospodarczej przy rządzie Donalda Tuska i jednym z bohaterów nagrań w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Premier był też za podniesieniem wieku emerytalnego, za co dzisiaj atakuje rząd PO–PSL. Labilnymi poglądami Morawieckiego łatwo będzie uderzyć w PiS. Dlatego premier będzie miał wsparcie podczas debaty.
Czytaj więcej
Debata wyborcza organizowana przez TVP budzi wielkie emocje. Szeroko komentowana jest decyzja lidera obozu władzy, który nie weźmie w niej udziału.
Michał Rachoń, były działacz PiS, rzecznik struktur partii w Sopocie, będzie jednym ze współprowadzących debatę w TVP. Debatę, której czas, miejsce i prowadzący zostali dostosowani do potrzeb partii. Uczestnicy mają nie konfrontować się z sobą, ale nie jest powiedziane, że prowadzący nie może komentować odpowiedzi. Rachoń nie ukrywał negatywnych emocji do Tuska, jak choćby wtedy, gdy przerywał konferencję lidera PO. Prowadzący debatę nie daje rękojmi bezstronności i obiektywizmu. Rachoń będzie głównym atakującym Tuska i piorunochronem Morawieckiego przed zarzutami opozycji.
Debatujący będą mieli łącznie 7 minut na wszystkie odpowiedzi. Czy w takiej dyscyplinie czasowej da się przedstawić program partii czy choćby najważniejsze propozycje i skontrować konkurentów? Nie. Ale prowadzący może zrobić dużo, żeby osłabić tych, których nie lubi. A Tuska Rachoń traktuje jak prywatnego wroga.