Jak podała agencja DPA systemy uzbrojenia mają trafić do Polski „w najbliższych dniach”. Do Polski trafią trzy baterie Patriot. W poprzednim tygodniu prezydent RP Andrzej Duda wydał postanowienie o stacjonowaniu wojsk niemieckich na terenie Polski. Dokument ten jest niejawny, nie wiemy zatem ilu żołnierzy przybędzie do Polski, do kiedy będą oni stacjonowali. Armia nie podaje też dokładnych lokalizacji tych systemów, chociaż wiadomo, że zostaną ustawione przy granicy z Ukrainą na Lubelszczyźnie.
Decyzja rządu RFN została podjęta po tym, gdy w listopadzie ukraiński pocisk zabił w Przewodowie koło Hrubieszowa dwie osoby. Ówczesna minister obrony Christine Lambrecht i szef MON Mariusz Błaszczak uzgodnili, że niemieckie systemy Patriot powinny stacjonować w Polsce. Tyle, że w kilka dni później Błaszczak zmienił w tej sprawie zdanie. Uznał, że lepszym miejscem byłaby Ukraina.
Błaszczak oznajmił na Twitterze : „Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy”. Wypowiedź ta pojawiła się po opublikowaniu wywiadu dla PAP prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ocenił on, że propozycja Niemiec jest interesująca, ale on osobiście uważa, że „dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom, przeszkolili ukraińskie załogi, z zastrzeżeniem, że baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy”. - Uchroniłoby to nas przed tego rodzaju wydarzeniami, jak to, które miało miejsce w Przewodowie. Jednocześnie, gdyby Rosjanie postanowili nas zaatakować, to też byłaby dla nas ochrona - powiedział szef PiS. Na spotkaniu z wyborcami dodał jeszcze, że rakiety stojące „tutaj dla ozdoby to jest wyjście, które być może ma zalety estetyczne”. - Militarnych i politycznych nie ma - powiedział. - Dotychczasowa postawa Niemiec nie daje podstaw do tego, by sądzić, że oni zdecydują się na to, by strzelać do rakiet rosyjskich - kontynuował.
Czytaj więcej
Polski premier jest w poniedziałek honorowym gościem uroczystości 50. rocznicy pracy w Bundestagu Wolfganga Schaeuble. Wyjazd zbiega się z początkiem operacji rozmieszczenia niemieckich patriotów w Polsce.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynikało, że otocznie prezydenta Andrzeja Dudy było tą frondą zaskoczone, bo sprowadzała się do odrzucenia niemieckiej propozycji. Decyzja ta nie było też z nim konsultowana. Spowodowało to zaostrzenie, i tak już trudnych relacji polsko – niemieckich. Dlatego właśnie prezydent przejął na siebie role negocjatora, aby przekonać polityków niemieckich o przekazaniu tych zestawów do Polski, pomimo twierdzenia Błaszczaka i Kaczyńskiego. I to się ostatecznie udało.