Zapomnienie nie jest równoznaczne z wybaczeniem, ale jest w nim cisza zatartej już hańby i puszczonego w niepamięć zła. Tylko w takiej ciszy możliwy jest spokojny sen, bo amnezja zrównuje się wtedy z amnestią. Zabliźnione rany nie doskwierają, chociaż w najgłębszych i wciąż obolałych zakamarkach pamięci zapisane jest, kto je zadał i dlaczego, choć nie zawsze wiadomo po co.
Po co rozpamiętywać minione klęski, kiedy najprościej znieczula codzienna bieganina i przynależna każdemu porcja rozrywki? Dlatego szczęśliwy jest tłum obdarzonych krótkim horyzontem pamięci i długim amnezji. To on co wieczór zasiada przed telewizorami, smakowicie przeżuwając sączone z ekranu kłamstwo. To on bez głębszego namysłu głosuje na szalbierzy, byle tylko zagrali przyjemną melodię na flecie szczurołapa i zmyli wątpliwości prysznicem pieniędzy, nawet z roku na rok coraz słabszym.
Nie tylko u nas. Szakale przebrane w owcze skóry wdzięczą się do niepamiętliwych na całym świecie. Potrzebna byłaby jakaś nowa nazwa dla demokracji wyzbytej pamięci i namysłu, bo „nieliberalna” to już za mało. Czy można inaczej? Na pewno. Tylko że wtedy radość z podobno już bliskiego otrzymania miliardów euro zostałaby zakłócona przypomnieniem: że od 2016 r. stopniowo niszczone są podstawowe reguły europejskiego prawa, w co przekształcono Trybunał Konstytucyjny, a potem Sąd Najwyższy, jak politykom rządzącej partii umożliwiono poprzez neo-KRS powoływanie uległych sobie sędziów. No i jak Komisja Europejska stopniowo rezygnowała ze swoich wymagań, jak zostały z nich tylko trzy punkty, ale to i tak za wiele dla Ziobry, bez którego Prezes nie umie żyć. Ale pieniądze w końcu dostaniemy, przecież jest wojna, potrzebna jedność i pomoc walczącej Ukrainie.
Dlatego kto dziś pamięta o podsłuchiwaniu niepokornych sędziów i dziennikarzy za pomocą kupionego za ciężkie pieniądze systemu Pegasus. Dlatego już zapomnieliśmy, jak oszuści wyprowadzali pieniądze ze SKOK-ów, jak kupczy się posadami, jak niszczy wolne media. Coraz więcej ukazuje się tekstów podpisanych poważnymi nazwiskami, tłumaczących, że nic się nie stało, że to wewnętrzne sprawy suwerennego państwa. Jakim więc prawem to przypominam? Przecież jest wojna i potrzebujemy jedności!