Platon ani Arystoteles nie wiedzieli, po co w pszczelich rojach rodzą się trutnie? Jeśli rój jest metaforą dobrze zorganizowanego społeczeństwa, to jaką rolę pełnią w nim osobniki, które ani nie zbierają nektaru, ani nie pielęgnują larw, nie mają żądeł do samoobrony, tylko żrą i pętają się bez celu? Że są to po prostu samce, bez których rój wyginie, to przekraczało ich wiedzę. Ale obserwacja beztroskiego i wolnego od pożytecznych zajęć życia trutni umożliwiła Platonowi stworzenie dalekiego od naiwności modelu społeczeństwa, który z upływem wieków nabiera złowrogiej aktualności.
Otóż w systemach arystokratycznych i wojskowych trutnie są – wedle Platona – spychane na margines lub wręcz tępione, tylko w demokracji, gdzie najważniejszą wartością jest wolność, znajdują sprzyjające dla siebie warunki. Jeszcze u początków systemu demokratycznego, kiedy dawne cnoty wciąż kierują postępowaniem ludzkim, trutnie – choć jak wszyscy cieszą się swobodą – nie mają większego wpływu na całość społeczeństwa. Demokracja nie odwołuje się jednak do niezmiennych wartości, tylko do umowy społecznej wolnych obywateli. Stopniowo więc słabną dawne cnoty, a beztroskie życie trutnia zyskuje na atrakcyjności. W ten sposób rozpieszczone wałkonie, rozmiłowane w nie przez siebie wypracowanym luksusie, stają się wzorcotwórczą elitą.
Tak właśnie demokracja zmienia się niepostrzeżenie w oligarchię trutni
Platon nie lubił demokracji, bo w swej ateńskiej wersji skazała na śmierć jego mistrza – Sokratesa. Ale rozejrzyjmy się wokół: czy prawie 2,5 tys. lat po Platonie nie rozkwita w pełni epoka trutni, które – jak przewidywał – nie tylko przejmą rząd dusz, ale sięgną po władzę, przekupując lud środkami odebranymi bogatszym? Władza wpada im w ręce bez siepaczy, wojska, bojówek czy krwawej rewolty. Tak właśnie demokracja zmienia się niepostrzeżenie w oligarchię trutni.
Czy istnieje ratunek inny niż przez powrót do surowości dawnego królestwa? Owszem: przez mądrość obywatelską. Ale czy potrafimy ją odnaleźć i powszechnie wzbudzić? Dlatego właśnie demokracja jest ustrojem trudnym i wymagającym, a przez to tak łatwo upada.