Udział płac w krajowym PKB jest wciąż dość niski. Ostatnio wynosił 48,7 proc. wobec 55,7 proc. w strefie euro. Praca jest w Polsce opłacana poniżej jej wydajności bardziej niż gdzie indziej. Nie jest to naturalne dla krajów regionu. Udział płac w PKB trzech krajów bałtyckich jest dużo wyższy. W 2023 r. wyniósł średnio 56,9 proc. Według prognoz AMECO pozycja Polski poprawi się w 2024 r., sięgając 49,9 proc. PKB. To wciąż mniej niż przed pandemią. W 2019 r. udział płac wynosił 50 proc. Ale ma się też poprawić pozycja innych krajów, np. bałtyckich, przekraczając 58 proc.
Płace i inflacja – co mówi teoria
Szybki wzrost płac oznaczać może wzrost popytu konsumpcyjnego skutkujący nadwyżką popytu nad podażą, a wzrost jednostkowych kosztów pracy może też skłaniać do podwyżek cen. Można by więc oczekiwać wyższej inflacji uzasadniającej bardziej restryktywną politykę pieniężną. Zastopowanie inflacji wymagałoby, zdaniem wielu ekonomistów, radykalnych działań. Determinację, z jaką np. prof. Joanna Tyrowicz (członek RPP) konsekwentnie proponuje radykalną podwyżkę stóp procentowych NBP (w tym referencyjnej do poziomu 7,75 proc.), należałoby tłumaczyć przeczuciem inflacyjnego przyspieszenia powodowanego wzrostem płac. Intencjonalnie skutek tego działania sprowadzałby się do wywołania wysokiego bezrobocia, studzącego płacowe aspiracje ogółu pracujących. Trudno wskazać inne kanały, poprzez które podwyższone stopy procentowe mogłyby obecnie znacząco oddziaływać na przyspieszenie inflacji. Ożywienie kredytu dla gospodarstw domowych jest wciąż bardzo niemrawe.
Aktualnie utrzymuje się deflacja w przemyśle (spadek cen producenta) oraz spadek zysków i rentowności w sektorze przedsiębiorstw. Dowodzi to słabości wpływu rosnących płac (i kosztów pracy) na ceny.
„Teoria” spirali cenowo płacowej („rosnące płace napędzają wzrost cen, a rosnące ceny napędzają wzrost płac”) jest wdzięcznym tematem publicystyki gospodarczej i wykładów akademickich. Warto ją jednak skonfrontować z rzeczywistością odzwierciedloną w statystykach cen i płac. Z wykresu wynika, że związek pomiędzy dynamiką płac a dynamiką cen jest raczej niejednoznaczny.