Nawet 10 tys. zł kary za nielegalne odprowadzanie deszczówki. Coraz więcej kontroli

Coraz częściej słyszy się o kontrolach kanalizacji przeprowadzanych przez lokalne przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. Ich celem jest wykrywanie nielegalnych przyłączeń wody opadowej do kanalizacji sanitarnej. Grozi za to kara ograniczenia wolności lub grzywny do 10 tys. zł. Czego jeszcze nie wolno robić z deszczówką? A co jest zalecane?

Publikacja: 29.10.2024 10:48

Co powinno się robić z deszczówką, a co jest surowo zabronione?

Co powinno się robić z deszczówką, a co jest surowo zabronione?

Foto: Adobe Stock

Wiele wskazuje na to, że radzenie sobie z deszczówką stanowi dla nas coraz większe wyzwanie. Mogą o tym świadczyć dochodzące co jakiś czas z różnych części Polski informacje o kontrolach kanalizacji. Jeden z najnowszych przykładów dotyczy Jaworzna na Śląsku. Pod koniec wakacji Wodociągi Jaworzno poinformowały, że intensyfikują działania mające na celu wykrycie nielegalnych podłączeń, poprzez które wody deszczowe pochodzące z dachów, powierzchni utwardzonych, czy instalacji drenażowych trafiają do kanalizacji sanitarnej (czyli takiej, która jest przeznaczona tylko na ścieki bytowo-gospodarcze – red.).

Wcześniej media informowały o podobnych akcjach przeprowadzanych w takich miastach jak Żołędowo, Chełm, Lublin, Olsztyn, Kraków, Wadowice, Wodzisław Śląski czy też gmina Lniano. Ostrzeżenia i informacje o ewentualnych kontrolach publikowały także samorządy i spółki wod.-kan. z Łomianek, Kościerzyny, Szydłowca czy Nowego Dworu Gdańskiego. W skali całego kraju takich przykładów było i jest zdecydowanie więcej.

Zasady postępowania z deszczówką i wodami roztopowymi. Za co można dostać karę?

Przepisy, na podstawie których samorządowe spółki wodociągowe sprawdzają, czy woda z opadów nie jest nielegalnie odprowadzana do sieci sanitarnej, znajdują się w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. W myśl art. 9 ust. 1 tej tej ustawy zabronione jest wprowadzanie wód opadowych i roztopowych oraz wód drenażowych do kanalizacji sanitarnej. Grożą za to surowe kary. Mówi to tym art. 28 ust. 4: „Kto bez uprzedniego zawarcia umowy (…) wprowadza ścieki do urządzeń kanalizacyjnych, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny do 10 000 zł”.

Czytaj więcej

Tych rzeczy nie wolno robić na ROD. Możesz nawet stracić działkę

Jakie są konsekwencje niewłaściwego odprowadzania deszczówki? Zagrożenia

Samorządy, które decydują się na kontrole, tłumaczą, że konsekwencje wykonywania nielegalnych odprowadzeń mogą być naprawdę poważne. Wpuszczanie wód opadowych do kanalizacji sanitarnej zaburza pracę oczyszczalni ścieków. „Zwiększona ilość napływających wód powoduje wzrost kosztów pompowania i oczyszczania ścieków, a tym samym wzrost opłat za energię elektryczną. Wody deszczowe wpływają również na awaryjność i zużywanie się pomp na oczyszczalni oraz na przepompowniach. Wraz z wodą opadową dostają się do kanalizacji kamienie, piasek i inne elementy stałe. Te dostając się na obiekty techniczne zatykają i uszkadzają pompy” – czytamy w informacji opublikowanej przez Wodociągi Jaworzno.

Kolejny skutek to przeciążenie sieci kanalizacyjnej (która jest obliczona na określoną ilość i rodzaj ścieków). To z kolei może prowadzić do braku przepustowości sieci i zalewania nieruchomości. Ostrzegała przed tym m.in. spółka wodociągowa z Szydłowca. „Właściciele nieruchomości powinni bać się nie tylko kar wynikających z wykrycia nielegalnego odprowadzania deszczówki, ale także powinni pamiętać, że przy większych opadach – ulewach – może po prostu dojść do zalania nieruchomości nieczystościami” – tłumaczyła firma.

Kary za nielegalne odprowadzanie deszczówki. Nie tylko grzywna

Kary zapisane w ustawie to – jak wspominaliśmy – grzywna do 10 tys. zł, a nawet ograniczenie wolności. To jednak nie wszystko. Spółki wodociągowe mają też inne narzędzia, którymi mogą skłonić mieszkańców do zaprzestania nielegalnych praktyk. „Jeżeli stwierdzone zostaną nieprawidłowości, które nie zostaną przez właściciela posesji usunięte w wyznaczonym terminie, zastosowane zostaną środki prawne. W ekstremalnych przypadkach mogą nawet skutkować wypowiedzeniem umowy na odbiór ścieków, a także odłączeniem dostępu do kanalizacji sanitarnej i skierowaniem sprawy na drogę postępowania sądowego” – przestrzegła swego czasu spółka wodociągowa z Chełma.

Czytaj więcej

Kontrole także na ROD. Surowe kary za nieprzestrzeganie przepisów

Czego jeszcze nie wolno robić z deszczówką?

Zakaz odprowadzania wód opadowych czy roztopowych do kanalizacji sanitarnej nie jest jedyną zasadą, jakiej należy przestrzegać. W myśl obowiązującego prawa spływ deszczówki z posesji nie może być kierowany na sąsiednie działki, ani również na drogi publiczne. Te zakazy wynikają z prawa budowlanego i prawa wodnego.

Gospodarowanie deszczówką na działce. Prawo budowlane

O tym, jak będzie wyglądało gospodarowanie wodami opadowymi i roztopowymi na działce trzeba pomyśleć już na etapie jej zagospodarowywania i projektowania budynków. Art. 5 Prawa budowlanego wśród wymogów, jakie powinny spełniać obiekty budowlane, wymienia odpowiednie usuwanie ścieków i wody opadowej. Szczegóły znajdziemy w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Mówi ono m.in., że działka budowlana, na której sytuowane są budynki, powinna być wyposażona w kanalizację umożliwiającą odprowadzenie wód opadowych do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej. W przypadku budynków niskich lub budynków, dla których nie ma możliwości przyłączenia do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej (rodzaj kanalizacji, w której wszystkie rodzaje ścieków z terenów objętych jej zasięgiem płyną wspólnym kanałem i trafiają do oczyszczalni – red.), dopuszcza się odprowadzenie wód opadowych na własny teren nieutwardzony, do dołów chłonnych lub do zbiorników retencyjnych.

W rozporządzeniu znajdziemy też wytyczne odnośnie projektowania budynków w taki sposób, by umożliwiały prawidłowe odprowadzanie wód opadowych czy wód pochodzących z topniejącego śniegu. Oznacza to np., że woda z tych nieruchomości nie powinna spływać na teren sąsiedniej działki ani wzdłuż granicy. Paragraf 28 rozporządzenia wprost zabrania dokonywania zmiany naturalnego spływu wód opadowych w celu kierowania ich na teren sąsiedniej nieruchomości.

Czytaj więcej

Gdzie wyrzucać kartony po jajkach? Nie wszyscy znają te trzy zasady segregacji

Gospodarowanie deszczówką na działce. Prawo wodne

Zakaz odprowadzania deszczówki np. drogą publiczną wynika też z przepisów ustawy Prawo wodne. Art. 234 mówi, że właściciel gruntu nie może zmieniać kierunku i natężenia odpływu znajdujących się na jego gruncie wód opadowych lub roztopowych ani kierunku odpływu wód ze źródeł – ze szkodą dla gruntów sąsiednich. Nie wolno też odprowadzać wód oraz ścieków na grunty sąsiednie.

W tym samym artykule znajduje się też zapis, że jeżeli zmiany stanu wody na gruncie spowodowane przez właściciela tego gruntu szkodliwie wpływają na grunty sąsiednie, wójt, burmistrz lub prezydent miasta z urzędu lub na wniosek, w drodze decyzji, powinien nakazać właścicielowi gruntu przywrócenie stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom, ustalając termin wykonania tych czynności.

Gospodarowanie deszczówką. Co można robić z wodami opadowymi?

Woda z opadów może stanowić spore wyzwanie. Szczególnie w miastach i zwłaszcza wtedy, gdy mamy do czynienia z coraz gwałtowniejszymi zjawiskami atmosferycznymi poprzedzonymi okresami suszy. Z drugiej strony eksperci wskazują, że woda opadowa to zasób, którym powinniśmy się nauczyć gospodarować. Istnieje coraz więcej rozwiązań pozwalających po pierwsze, na jej gromadzenie, a po drugie, dających możliwość wykorzystania je do celów gospodarczych oraz z okresach suszy. Na liście rekomendowanych rozwiązań są zarówno proste pojemniki na deszczówkę, które można ustawić w zasadzie na każdej działce, budowa systemów retencji na dachach, systemy retencji w gruncie (np. skrzynki i tunele rozsączające, studnie chłonne), oczka wodne itd.

Czytaj więcej

Ile metrów od sąsiada można wybudować dom? Kiedy może być naprawdę blisko

Program „Moja woda” i programy samorządowe

W 2020 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił program „Moja woda”, w ramach którego można było uzyskać dofinansowanie na zakup, montaż, budowę, uruchomienie oraz rozbudowę instalacji służących do zatrzymywania wody opadowej w obrębie nieruchomości. Dopłaty obejmowały 80 proc. kosztów kwalifikowanych inwestycji, ale nie więcej niż 5 tys. zł lub 6 tys. zł na jeden projekt (w zależności od edycji programu). Ostatni nabór wniosków o dofinansowanie w ramach programu skończył się w tym roku.

W sierpniu 2024 roku portal wodnesprawy.pl pisał: „W ciągu czterech lat funkcjonowania programu, podczas których przeprowadzono trzy nabory, złożono łącznie 94 828 wniosków o dofinansowanie – poinformował naszą redakcję NFOŚiGW. Do lipca tego roku podpisano umowy z 76 280 beneficjentami na łączną kwotę 387 754 255 zł. Do tej pory rozliczono 38 737 umów na sumę 184 595 520 zł. Dalsze rozliczenia prowadzone przez WFOŚiGW są planowane do końca bieżącego roku kalendarzowego” – czytamy.

Z zapowiedzi ministerstwa klimatu i środowiska sprzed kilku tygodni wynika, że nie jest wykluczone, że program będzie kontynuowany. Własne programy pozwalające mieszkańcom uzyskać dofinansowanie do zakupu zbiorników na deszczówkę prowadzą też niektóre samorządy.

Wiele wskazuje na to, że radzenie sobie z deszczówką stanowi dla nas coraz większe wyzwanie. Mogą o tym świadczyć dochodzące co jakiś czas z różnych części Polski informacje o kontrolach kanalizacji. Jeden z najnowszych przykładów dotyczy Jaworzna na Śląsku. Pod koniec wakacji Wodociągi Jaworzno poinformowały, że intensyfikują działania mające na celu wykrycie nielegalnych podłączeń, poprzez które wody deszczowe pochodzące z dachów, powierzchni utwardzonych, czy instalacji drenażowych trafiają do kanalizacji sanitarnej (czyli takiej, która jest przeznaczona tylko na ścieki bytowo-gospodarcze – red.).

Pozostało 94% artykułu
Energetyka Zawodowa
Będzie trudniej o dopłaty z programu „Czyste Powietrze”? Ministerstwo rozważa zmiany
Biznes
Ceny drewna kominkowego październik 2024. Co trzeba wiedzieć przed zakupem? Poradnik
Dobra osobiste
Monitoring u sąsiada: Co może rejestrować kamera? Przepisy są jasne
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"