Według szacunków GUS w marcu deweloperzy w całej Polsce rozpoczęli budowę aż 15,8 tys. mieszkań, poprawiając bardzo dobry lutowy wynik o 11 proc. i wspinając się na poziomy aktywności widziane ostatnio w boomie w I połowie 2021 r., kiedy rynek był napędzany rekordowo tanimi kredytami.
Deweloperzy potrzebowali czasu na rozkręcenie projektów
Po chudym dla popytu i podaży 2022 r., w 2023 r. deweloperzy starali się nadganiać z inwestycjami wraz z budzącym się dzięki „Bezpiecznemu kredytowi’ popytowi. Właściwą prędkość firmy uzyskały w II połowie ub.r. – szkopuł w tym, że „Bk” został zakończony, a prace nad programem „Na start” dopiero się zaczęły. W całym I kwartale br. deweloperzy rozpoczęli stawianie prawie 42 tys. lokali, o 79 proc. więcej niż rok wcześniej.
W marcowych danych uwagę zwraca skokowy wzrost liczby mieszkań w pozwoleniach na budowę, to blisko 20 tys., o prawie 29 proc. więcej niż w lutym i najwięcej od czerwca 2022 r. Taka kumulacja to w pewnej mierze efekt przepisów, spółki starały się zdążyć otrzymać pozwolenie przed wejściem w życie nowych warunków technicznych budynków (1 kwietnia, termin niedawno odroczony do 1 sierpnia – przy czym decyduje data złożenia wniosku, a nie uzyskania zgody). W całym I kwartale br. deweloperzy dostali zielone światło na budowę 50 tys. mieszkań, o 45 proc. więcej niż rok wcześniej.
Większa podaż to mniejsza presja na wzrost cen
- Marzec to kolejny miesiąc dynamicznych wzrostów liczby rozpoczynanych mieszkań. Obecna sytuacja w tej kategorii jest znacznie lepsza niż w minionym roku. W połączeniu z deklaracjami deweloperów pozwala to mieć nadzieję na systematyczne dostarczanie nowej podaży również w przyszłych miesiącach. Byłoby to korzystne zwłaszcza dla tych rynków, które nadal borykają się z niedoborem oferty nowych lokali, a w II połowie roku mogą doświadczyć dodatkowego popytu stymulowanego kredytem „Na start” – komentuje Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE.
Jej zdaniem jest za wcześnie, by bardzo dobry marcowy wynik pod względem pozwoleń interpretować jako wyraz rosnącego optymizmu deweloperów. - W przypadku wielu z tych pozwoleń firmy składały wnioski z wyprzedzeniem, aby inwestycje nie podlegały nowemu, bardziej wymagającemu, rozporządzeniu o warunkach technicznych. Ze względu na przesunięcie terminu wprowadzenia w życie nowych warunków technicznych z kwietnia na sierpień, jeszcze w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się w statystykach dodatkowej puli pozwoleń, o które wystąpiono tylko (lub głównie) w celu realizacji inwestycji zgodnie ze starymi zasadami. Jednak, ponieważ przesunięcia terminu nie ogłoszono niemal do ostatniej chwili, to udział takich pozwoleń będzie miał zapewne coraz mniejszy wpływ na łączne wyniki sektora – mówi Mikulska.