Zabużanie stracili szansę na rekompensatę - wyrok NSA

Trzyletniego terminu na złożenie wniosku o podjęcie zawieszonego postępowania nie można przywrócić.

Publikacja: 18.12.2018 04:20

Zabużanie stracili szansę na rekompensatę - wyrok NSA

Foto: 123RF

Pod koniec grudnia 2008 r., gdy już za kilka dni upływał ostateczny termin składania wniosków o rekompensatę za tzw. mienie zabużańskie, pięciu spadkobierców właścicieli takich nieruchomości w dawnym województwie tarnopolskim wystąpiło do wojewody małopolskiego o wydanie decyzji, potwierdzającej ich prawo do świadczenia. Domagali się ustawowych 20 proc. za mienie, pozostawione na terenie dzisiejszej Ukrainy.

Czytaj także: Zawieszenie eksmisji lokatora ze sprywatyzowanej kamienicy

Wniosków napłynęło w całej Polsce około 100 tys. Zgodnie z ustawą z 2005 r. o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami RP, zwaną ustawą zabużańską, od początku jej obowiązywania wypłacono już przeszło 73 tys. rekompensat na kwotę prawie 4,5 mld zł. Decyzję potwierdzającą prawo do takiego świadczenia wydają wojewodowie.

Wniosek bez dowodów

Wniosek, złożony do wojewody, chociaż dotyczył kilkudziesięciu nieruchomości, należących do szeregu osób już nieżyjących, nie zawierał jednak, poza pełnomocnictwem, żadnych innych dokumentów. Tymczasem samo tylko wyliczenie w art. 6 ustawy zabużańskiej niezbędnych dowodów, w tym zwłaszcza dokumentów, poświadczających pozostawienie nieruchomości poza obecnymi granicami RP, m.in. dokumentów z archiwów państwowych dawnych republik ZSRR, zajmuje kilkanaście punktów tego przepisu. Gdy więc wojewoda wezwał spadkobierców do uzupełnienia wniosku, oświadczyli, że wobec trudności w uzyskaniu części niezbędnych dokumentów i konieczności przeprowadzenia postępowań spadkowych, nie są w stanie dotrzymać 6-miesięcznego terminu, przewidzianego w ustawie zabużańskiej. Przewidują jednak, że zmieszczą się w terminie jednego roku.

W tej sytuacji wojewoda wskazał na możliwość zawieszenia postępowania na wniosek stron. Wtedy będzie więcej czasu na przedłożenie koniecznej dokumentacji.

Spadkobiercy zgodzili się na takie rozwiązanie, i na wniosek jednego z nich, reprezentującego pozostałych wnioskodawców, wojewoda zawiesił postępowanie.

Po prawie trzech latach od postanowienia o zawieszeniu postępowania, wojewoda poinformował wnioskodawców o przysługującym im prawie do zapoznania się ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Zainteresowani jednak z tego nie skorzystali, natomiast wystąpili o podjęcie zawieszonego postępowania. Ale wojewoda odmówił, gdyż upłynął już 3-letni termin od wydania postanowienia o zawieszeniu postępowania administracyjnego. Te 3 lata są tzw. terminem prekluzyjnym, który nie może zostać przywrócony, ani przedłużony - poinformował wnioskodawców.

Wojewoda miał rację

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę na to postanowienie wojewody. Art. 98 § 2 kodeksu postępowania administracyjnego przewiduje, że jeżeli w okresie trzech lat od daty zawieszenia postępowania administracyjnego, żadna ze stron nie zwróci się o jego podjęcie, takie żądanie uważa się za wycofane. Zdaniem składu orzekającego WSA, ten trzyletni termin ma charakter prekluzyjny, nieprzywracalny. Niezależnie od przyczyn przekroczenia go, jego przywrócenie nie jest możliwe. Zabużanie powinni więc mieć świadomość, że niezłożenie wniosku o podjęcie zawieszonego postępowania w terminie 3 lat od daty jego zawieszenia, będzie powodować, że wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie rekompensaty, został wycofany.

Skarga kasacyjna, wniesiona od tego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego, zarzucała wojewodzie małopolskiemu, że wbrew nałożonemu obowiązkowi przeprowadzenia całego postępowania co do wszystkich istotnych okoliczności, z urzędu przerzucił to na uczestników postępowania. Zobowiązał ich przy tym do przedstawienia, w terminie zawitym, dokumentów, nie wydanych dotychczas, bądź nie znajdujących się w ich posiadaniu. Wszczął też postępowanie mimo braku koniecznych dowodów, i nie poinformował wnioskodawców, że w razie niemożności ich przedłożenia w ustawowym 6-miesięcznym terminie, należy dokumenty już zgromadzone złożyć do akt, łącznie z wnioskiem o przywrócenie terminu na ich złożenie.

NSA nie dopatrzył się jednak zaniedbań wojewody i oddalił skargę kasacyjną. Podkreślił, że nikt nie zmuszał stron do skorzystania z możliwości zawieszenia postępowania. Wszystkie osoby, działające w imieniu własnym, a także jako pełnomocnicy pozostałych wnioskodawców, zgodziły się na takie rozwiązanie. Należy więc uznać, że postanowienie o zawieszeniu postępowania nastąpiło na wniosek stron – orzekł NSA. Zgodził się także z oceną WSA o zawitym charakterze terminu na złożenie wniosku o podjęcie zawieszonego postępowania. Stwierdził, że jakkolwiek postępowanie w sprawie potwierdzenia prawa do rekompensaty zabużańskiej jest prowadzone na podstawie przepisów k.p.a., nie sposób przyjąć, by to z inicjatywy organu mogły być przeprowadzone np. postępowania spadkowe, czy o uznaniu za zmarłego. Nie można także przerzucać całego ciężaru poszukiwania odpowiedniej dokumentacji na organ, gdyż ustawa zabużańska obciąża takim obowiązkiem wnioskodawcę. To wnioskodawca powinien więc zgromadzić niezbędne dokumenty i to jeszcze przed wystąpieniem z wnioskiem o rekompensatę.

sygnatura akt: I OSK 3077/15

Pod koniec grudnia 2008 r., gdy już za kilka dni upływał ostateczny termin składania wniosków o rekompensatę za tzw. mienie zabużańskie, pięciu spadkobierców właścicieli takich nieruchomości w dawnym województwie tarnopolskim wystąpiło do wojewody małopolskiego o wydanie decyzji, potwierdzającej ich prawo do świadczenia. Domagali się ustawowych 20 proc. za mienie, pozostawione na terenie dzisiejszej Ukrainy.

Czytaj także: Zawieszenie eksmisji lokatora ze sprywatyzowanej kamienicy

Pozostało 91% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach