W ubiegłym roku deweloperzy mieszkaniowi z Catalyst pozyskali niemal 2 mld zł z emisji obligacji, a wykupili lub zrolowali papiery o wartości 1,53 mld zł, w tym 390 mln zł przed terminami zapadalności – wynika z raportu Domu Maklerskiego Navigator, z którego wnioski „Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza.
W tym roku budowniczowie mieszkań muszą wykupić obligacje o wartości 0,9 mld zł, a w dwóch kolejnych po 1,5 mld zł. Tymczasem od października ub.r. sytuacja jest trudna, bo z funduszy dłużnych identyfikowanych przez DM Navigator jako nabywców obligacji korporacyjnych, w tym deweloperskich, wyparowało w IV kwartale aż 6,7 mld zł.
Kowalscy w sukurs
– W ostatnim kwartale ubiegłego roku jednym z głównych tematów były dynamicznie rosnące, niewidziane w Polsce od ponad 20 lat, odczyty inflacyjne, które były główną przyczyną cyklu podwyżek stóp, co spowodowało wzrost rentowności obligacji skarbowych oraz WIBOR – mówi Mateusz Mucha, menedżer w DM Navigator.
– Na deweloperów stan ten wpływa na kilka sposobów. Po pierwsze, wyraźnie rosnące stopy procentowe to ryzyko dla popytu, zwłaszcza nabywców korzystających z kredytów hipotecznych. Po drugie, to wyższe koszty ponoszone z tytułu wyemitowanych obligacji i kredytów bankowych, które w przeważającej części oparte są na konstrukcji WIBOR + marża. Po trzecie, wzrost rentowności obligacji skarbowych oznacza spadek wycen jednostek funduszy posiadających portfele skarbowe, co w znacznym stopniu odbiło się na wynikach funduszy aktywnych także na rynku obligacji korporacyjnych, dość powiedzieć, że w monitorowanej przez nas grupie funduszy w ciągu trzech ostatnich miesięcy ubiegłego roku aktywa stopniały o 6,7 mld zł, do 51,2 mld zł – wylicza Mateusz Mucha.
Przyznaje, że obecnie to oznacza trudniejszą sytuację na rynku emisji obligacji kierowanych przez deweloperów do funduszy.