Bywalcy teatrów, a także kinomani, znają ją dobrze. Kto widział na scenie „Sztukę" czy film „Rzeź" w reżyserii Romana Polańskiego, ten miał przyjemność poznać twórczość Yasminy Rezy, francuskiej pisarki i aktorki. Jej sztuki i opowiadania grane są i wydawane na całym świecie, zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków. Teraz nakładem wydawnictwa Nisza ukazuje się debiutancki tom opowiadań Rezy „Hammerklavier. Zmasakrowane arcydzieło".
Dla niewtajemniczonych – „Hammerklavier" to nazwa instrumentu, bedącego przodkiem dzisiejszego fortepianu, ale także popularny tytuł sonaty Ludwiga van Beethovena, uchodzącej za jeden z najtrudniejszych pod względem technicznym utworów w literaturze fortepianowej. Tę kompozycję zagral Rezie na fortepianie jej umierający ojciec. Dopisany przez wydawcę podtytuł – Zmasakrowane arcydzieło – wiele wyjaśnia w kwestii tego, jak zakończyła się próba zinterpretowania „Hammerklavier".
Nie chodzi jednak o tragiczne wykonanie muzyczne, ile o wyjątkową relację między ojcicem a córką. Utwór Beethovena tak zagrany zapamięta Reza po śmierci ukochanego ojca, ale w jej pamięci pozostanie również wyniszczone chorobą ciało starego mężczyzny, budzące zdziwienie swoją odmiennością w jego właścicielu. Zapamięta to i zapisze.
Opowiadania, jakie prezentuje nam francuska pisarka, są zbiorem takich właśnie ulotnych, intymnych chwil. Znajdzie się wśród nich sen o ojcu, gdy ten spotyka mistrza Beethovena, opis spaceru z gasnącą z dnia na dzień staruszką matką. Jest też scena sprzeczki z synem Rezy, z której trzylatek wychodzi zwycięsko, a także wspomnienie książki Zoli, „Eugenia Grandet", która zajmuje ważne miejsce w sercu pisarki, choć sama już nie pamięta dlaczego.
Jej opowiadania są jak miłosne listy, jak zapiski na pudełku od zapałek. Każdy z nas pragnie zatrzymać jakieś wspomnienie, uchwycić ulotną chwilę, tym cenniejszą, gdy uda się ją przyszpilić delikatnie, niczym motyla,. W tych historiach, mających często formę anegdotki i o długości nie przekraczającej połowy strony, Reza przywołuje ducha opowieści i ducha pamięci. Rozlicza się również z nieobecnymi już przy niej bliskimi, wytyka sobie samej błędy i małostkowość, żałuje, żer brakowało jej czasu dla najbliższych.