Ta gigantyczna ekspozycja zajmująca 17 sal na trzech kondygnacjach Zamku na Wawelu jest wszechstronną panoramą kultury w czasach Jagiellonów. Najefektowniejszą aranżację ma zaś Sala Poselska, bo słynne głowy wawelskie „zeszły” z kasetonowego stropu na ziemię i stały się częścią specjalnie zaprojektowanej instalacji.
Stajemy więc twarzą w twarz z 30 postaciami: realistycznie ukazanymi kobietami i mężczyznami w renesansowych fantazyjnych nakryciach głowy, a także z postaciami mitologicznymi czy reprezentującymi fikcyjnych władców. Widz zatrzymujący się w centrum okręgu ma wrażenie, że to one go uważnie obserwują. Ostatni raz z tak bliska pokazywane były w latach 90., gdy je konserwowano.
Jedna z wawelskich głów („Kobieta w czepcu”) zainspirowała teraz rzeźbiarza Pawła Orłowskiego do stworzenia własnej dwuipółmetrowej jej wersji. Ta stalowa rzeźba stoi u stóp wawelskiego wzgórza od strony Bramy Herbowej.
Królewskie autografy
Kurator Krzysztof J. Czyżewski podkreśla, że ta wystawa przede wszystkim mówi o tym, jak zmieniała się kultura XVI wieku w kontekście europejskim. Sygnalizuje to już jej początek. Ściany w wejściowej Sieni dekorują powiększone autografy ostatnich Jagiellonów. Podpis Zygmunta Starego ma gotycki krój pisma, Zygmunta Augusta jest znacznie bardziej swobodny i współczesny. To zestawienie wskazuje na przejście na przełomie XV i XVI wieku od kultury średniowiecznej do nowożytnej – renesansowej.
Wawel jest idealnym miejscem dla tej prezentacji, bo to obiekt z epoki. Jego wnętrza tchną autentycznością. Mecenat Zygmunta Augusta sprawił, że do Krakowa trafiały dzieła wybitnych twórców zarówno z południa, jak i z północy Europy, m.in. bogaty wybór znakomitych prac włoskiego artysty Gian Jacopa Caraglia.