Żołnierka Armii Krajowej i uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska podczas uroczystości rocznicy jego wybuchu zwróciła się do wojewody mazowieckiego o umieszczenie krzyża na pomniku "Polegli Niepokonani” na Cmentarzu Powstańców Warszawy. - Pierwszą z największych potrzeb jest krzyż położony tu, na kurhanie. On tu musi leżeć, albo ja się tu położę, bo tu leżą prochy ponad 50 tys. ludzi: wojsko, ludność cywilna, niemowlaki, starcy i nie pozwolę żeby ktokolwiek wchodził tu i bezcześcił to miejsce - mówiła Wanda Traczyk-Stawska. - Jestem w sporze z panem wojewodą (Konstantym Radziwiłłem - red.). Pisałam ja, pisał pan prezydent. Prosiliśmy, żeby ten krzyż był tutaj położony, bo on jest niezbędny. Krzyż został położony, ale tam, gdzie jest niczyje miejsce. I proszę zobaczyć, jaki ogromny. A my ustaliliśmy z panem profesorem Zemłą (autorem projektu pomnika- red.), że to jest jego teren, bo jest to rzeźbiarz, który ma prawa autorskie. I, panie wojewodo położymy ten krzyż, mimo że pan swój postawił i wydał pieniądze - podkreślała. - Mówi do pana żołnierz powstania warszawskiego w służbie! Mam prawo żądać! To są moi najbliżsi! Jestem bardzo stara i bardzo zmęczona, ale dziś mam 17 lat od nowa i nie ustąpię! Jeśli pan nie ustąpi, to ja się tu położę. Tak nie wolno - zaznaczyła.
Czytaj więcej
Wanda Traczyk-Stawska, żołnierka Armii Krajowej i uczestniczka powstania warszawskiego, podczas swojego przemówienia, które wygłosiła 1 sierpnia, podkreśliła, że jest „w sporze” z wojewodą mazowieckim. Chodziło o krzyż, który miał zostać dołączony do pomnika "Polegli Niepokonani”.
Dziś w rozmowie z TVN24 uczestniczka Powstania Warszawskiego ponownie odniosła się do tej sprawy. - Mam obowiązek tego pilnować, bo jestem żołnierzem w służbie czynnej. W 1947 roku dostałam od swojego dowódcy rozkaz. To jest miejsce szacunku - powiedziała Traczyk-Stawska. - Mam spór z panem wojewodą, bo bez mojej zgody postawił krzyż, który zaburza piękno rzeźby, która jest pełna poezji i czaru, o którym społeczeństwo może się dowiedzieć, przyglądając się mu. Ta rzeźba mówi o konającym wojowniku, który nie ma broni w ręce, a tarczę i swoje ciało, którym dziurę w barykadzie zatyka. Dlatego to miejsce jest najważniejszym miejscem - podkreśliła.
Jak zaznaczyła, Wanda Traczyk-Stawska, „pisała do pana wojewody o położenie krzyża na tej mogile, żeby go bronił”. - Bo są osoby, które ją bezczeszczą nie wiedząc, że leżą tam prochy poległych – na przykład robiąc sobie zdjęcia i siadając na nim - zauważyła. - Pisał prezydent Trzaskowski, pisałam ja, prosząc o to. Dostaliśmy odpowiedź, że pan wojewoda postawi krzyż w całkiem innym miejscu i taki, jaki będzie chciał - stwierdziła.
Czytaj więcej
Marsz Powstania Warszawskiego nie powinien być imprezą cykliczną. Skandalem jest to, co robią narodowcy – uważa Wanda Traczyk-Stawska, psycholożka, żołnierka Armii Krajowej, uczestniczka powstania warszawskiego.