W listopadzie 1957 r. ZSRR wysłał w przestrzeń pozaziemską niewielkiego pieska o imieniu Łajka. Była to pierwsza żywa istota, jaka znalazła się na orbicie okołoziemskiej.
„Rzadko bywa tak, że zwierzę poddane jakiemuś eksperymentowi staje się bohaterem. To było głównie rozbudzanie wyobraźni ludzi w pionierskich czasach podboju kosmosu. Łajki nie traktowano jak zwykłego psa. Stała się czymś o wiele ważniejszym – reprezentantem całego globu na orbicie okołoziemskiej i siłą rzeczy także naszym bohaterem. Tu kluczowa okazała się tendencja do antropomorfizacji tego zwierzęcia, czyli przypisywania mu przeróżnych cech ludzkich. Ale ludzie mieli świadomość tego, że cały eksperyment jest podporządkowany propagandzie, i pojawiły się nawet gdybania, czy to na pewno się wydarzyło. Niemniej Łajka stała się symbolem, do którego podobny już się później nie pojawił" – mówił na łamach „Rzeczpospolitej" prof. Mirosław Pęczak, kulturoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego.
Obecnie badania kosmosu jeszcze tylko w wydaniu chińskim noszą znamiona działań politycznych i propagandowych, przy czym w tym pozanaukowym aspekcie zwierząt już nie ma. Dlatego trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie, i przyznać, że zwierzęta, nie z własnej woli, na zawsze zostały związane z ziemskimi programami kosmicznymi, na dobre i na złe.
Pieskie życie
Łajka wystartowała w swoją podróż bez powrotu 3 listopada 1957 r. z kosmodromu Bajkonur, na pokładzie sowieckiego Sputnika 2. „Prosiłam ją, aby nam wybaczyła, płakałam, gdy głaskałam ja ostatni raz" – wspomina rosyjska biolog Adila Kotowska. Było nad czym płakać, po dziewięciu okrążeniach kuli ziemskiej temperatura wewnątrz kapsuły zaczęła rosnąć, przekroczyła 40 st. C. Sputnik 2 nie był wyposażony w dostateczną osłonę przed promieniami słonecznymi.
Jeśli wierzyć oficjalnej sowieckiej wersji z 1957 r., Łajka pozostawała przy życiu od ośmiu do dziesięciu dni, śmierć znalazła „dzięki" truciźnie dodanej do pożywienia, aby nie konała w męczarniach. Trzeba było czekać do lat 80., aby dowiedzieć się prawdy: mała suczka skonała już po kilku godzinach z powodu gorąca i odwodnienia. – ZSRR wybrał do eksperymentu psa, ponieważ w sowieckiej szkole psychologicznej badacze najczęściej używali tych najlepszych przyjaciół człowieka do eksperymentów – wyjaśnia dr Michel Viso z francuskiego Centre National de la Recherche Scientifique, kierujący programem badań dotyczących życia poza Ziemią.