Oblicza powietrznej bitwy nad Ukrainą. Rosja nieustannie zmienia taktykę

Rosyjska armia bez przerwy zmienia sposoby prowadzenia nalotów na Ukrainę, próbując ominąć jej obronę przeciwlotniczą.

Aktualizacja: 08.02.2024 06:23 Publikacja: 08.02.2024 03:00

Ratownicy medyczni na miejscu rakietowego ataku w Kijowie. Poszukiwania ciał ofiar trwały przez wiel

Ratownicy medyczni na miejscu rakietowego ataku w Kijowie. Poszukiwania ciał ofiar trwały przez wiele godzin

Foto: Sergei Supinsky/AFP

Środowy ranek szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell spędził w jednym z kijowskich schronów przeciwlotniczych. W czasie wizyty w ukraińskiej stolicy zaskoczył go rosyjski nalot.

„Codzienna rzeczywistość dzielnego narodu ukraińskiego” – już po nalocie napisał Borrell na dawnym Twitterze (obecnie X).

Przez trzy godziny rosyjskie pociski kierowane i rakiety falami z różnych kierunków nadlatywały nad miasto. Kijów był atakowany trzeci raz w tym roku.

Rosja zadaje Ukrainie ciosy z daleka

Tak jak i wcześniej, atak rozpoczął się jednak jeszcze wieczorem poprzedniego dnia od nalotu irańskich dronów shahidów (3/4 z nich zestrzelono). A potem przez całą noc z różnych kierunków nadlatywały rakiety i pociski kierowane.

Część z nich wystrzelono z rosyjskich bombowców strategicznych krążących aż nad Morzem Kaspijskim, kolejne znad Krymu. Shahidy zaś oraz część rakiet – z krymskich przylądków leżących najbliżej ukraińskiego lądu, ale też z obwodów kurskiego i biełgorodzkiego.

Czytaj więcej

Rosja atakuje Ukrainę. Są zabici w Kijowie. Polska poderwała samoloty

Również rosyjskie okręty wojenne wystrzeliwały rakiety, jednak aż z okolic Noworosyjska. Po celnych ukraińskich uderzeniach flota wycofała większość jednostek z Krymu do baz na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego. W czasie ostatniego ataku okręty krążyły w pobliżu Noworosyjska, nie ryzykując oddalania się od portu.

Ukraińcy produkują bowiem coraz lepsze drony morskie, którymi atakują Rosjan również na pełnym morzu. W czasie wojny zatopili lub uszkodzili ok. 1/3 rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym (według źródeł na początku inwazji było ich tam od 70 do 74).

W dodatku dzień przed nalotem ukraiński oddział specjalny zniszczył jedną z wież wydobywczych na Morzu Czarnym. Na jej szczycie Rosjanie ustawili urządzenia do kontrolowania północno-zachodniej części tego akwenu oraz przestrzeni powietrznej w kierunku Odessy i Mikołajowa. Urządzenia zabrali ukraińscy komandosi, zmniejszając celność ataku.

Zmienianie kursu rakiet balistycznych

Ale i tak pociski poleciały nie tylko na Kijów, ale też Mikołajów, Charków, miasta obwodu dniepropietrowskiego, a nawet Drohobycz. Jedna z rakiet leciała wprost na Polskę, ale 20 kilometrów od granicy zmieniała kurs o 180 stopni.

Czytaj więcej

Rosja: Nasze bombowce strategiczne pojawiły się w pobliżu USA

– Kurs rakiet programuje się przed odpaleniem. Ona dolatuje do pewnego miejsca, a potem robi zwrot (…). W taki sposób może dziesiątki razy zmieniać kierunek lotu. Obecnie doleciała do powiatu samoborskiego, niezbyt daleko od granicy z Polską, a potem zawróciła w kierunku Lwowa i znów skręciła w stronę obwodu tarnopolskiego. Takie manewry prowadzone były nad obwodami iwanofrankowskim, tarnopolskim, lwowskim – opisywał atak rzecznik ukraińskiego lotnictwa płk Juryj Ihnat.

Rosyjska armia jak zwykle zameldowała o „uderzeniach bronią precyzyjną w cele wojskowe”. Ale w Kijowie trafili w 14-piętrowy blok mieszkalny, zabijając nie mniej niż czterech jego mieszkańców. A w Mikołajowie rakieta spadła na uliczkę w dzielnicy domów jednorodzinnych, przebijając podziemny gazociąg. Zginął jeden z pracowników miejscowego przedsiębiorstwa gazowego – mieszkał w domu w pobliżu miejsca eksplozji.

Z shahidami i bez

W sumie Rosjanie wystrzelili 64 różnego rodzaju pociski. Poprzedni tak silny atak miał miejsce 23 stycznia, wtedy na Ukrainę poleciały 44 pociski (połowę zestrzelono).

Styczniowy atak był też pierwszym, w którym Rosjanie zastosowali nową taktykę nalotów. Poprzednio wypuszczali przodem po kilkadziesiąt shahidów, by zdezorientować ukraińską obronę przeciwlotniczą i wyczerpać jej zasoby. 23 stycznia zaś drony nie wystartowały, za to wystrzelili nad Ukrainą dziesiątki tzw. fałszywych celów. Na niektórych nagraniach wideo z ataku widać, jak od rosyjskich pocisków oddzielają się w powietrzu rakiety sygnalizacyjne – podobnie jak w samolotach czy helikopterach.

„Zamiast shahidów użyto fałszywych celów, by zmniejszyć efektywność obrony przeciwlotniczej i zachować drony do późniejszych uderzeń (…). Możliwe, że ukraińska armia już zaadoptowała się do takich konfiguracji ataków” – podsumował styczniową zmianę rosyjskiej taktyki amerykański Institute for the Study of War.

Czytaj więcej

Ile Rosja płaci za irańskie drony? Hakerzy zdobyli informacje. Miliardy dolarów

– Rosjanie postawili głównie na uderzenia rakietami balistycznymi, do zwalczania których potrzebujemy dodatkowych środków – mówił wtedy płk Ihnat.

Mimo wszystko zmiana nic pewnie nie dała i obecnie nalot rakietami i pociskami kierowanymi znów poprzedzany był chmarą stosunkowo tanich dronów. Według informacji zachodnich hakerów (którzy twierdzą, że włamali się na serwery irańskiego producenta shahidów) w początkowym okresie wojny jeden taki dron kosztował Rosję ok. 120 tys. dolarów. Wraz z przeniesieniem licencyjnej produkcji do Rosji (obecnie takie pociski nazywają się Gerań) koszt jednego spadł do ok. 50 tys. dolarów.

Środowy ranek szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell spędził w jednym z kijowskich schronów przeciwlotniczych. W czasie wizyty w ukraińskiej stolicy zaskoczył go rosyjski nalot.

„Codzienna rzeczywistość dzielnego narodu ukraińskiego” – już po nalocie napisał Borrell na dawnym Twitterze (obecnie X).

Pozostało 95% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany