Od czasu upadku puczu na Białoruś przybyły tysiące najemników Prigożyna

Według "Białoruskiego Gajuna", grupy aktywistów śledzącej ruchy wojsk w kraju, do obozu szkoleniowego w Osipowiczach, na południowy wschód od Mińska, przybyło od 3450 do 3650 najemników.

Publikacja: 24.07.2023 17:00

Zdjęcie zamieszczone 20 lipca 2023 roku na kanale Ministerstwa Obrony Białorusi; najemnik prowadzi s

Zdjęcie zamieszczone 20 lipca 2023 roku na kanale Ministerstwa Obrony Białorusi; najemnik prowadzi szkolenie

Foto: AFP

amk

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 516

Najemnicy z Grupy Wagnera zaczęli masowo przybywać na Białoruś na początku tego miesiąca po tym, jak Prigożyn zawarł układ z Kremlem, aby zakończyć krótkotrwały pucz, podczas którego kolumna uzbrojonych wagnerowców zdążała do Moskwy, aby obalić szefostwo Ministerstwa Obrony z Siergiejem Szojgu na czele.

Władimir Putin twierdził, że Prigożyn odrzucił propozycję ustąpienia ze stanowiska szefa grupy Wagnera i zezwolenia najemnikom na kontynuowanie walki na Ukrainie.

Czytaj więcej

Prigożyn odrzucił oferty. Putin: Grupa Wagnera nie istnieje

Zamiast tego tysiące najemników przeniosło się na Białoruś, gdzie niektórzy szkolą białoruskie siły terytorialne w obozie w Osipowiczach.

Kilka tysięcy wagnerowców na Białorusi

Według "Białoruskiego Gajuna", grupy aktywistów śledzącej ruchy wojsk w kraju, do obozu szkoleniowego w Osipowiczach, na południowy wschód od Mińska, 230 km od granicy z Ukrainą, przybyło od 3450 do 3650 najemników.

Zdjęcia satelitarne pokazują, że w konwojach wagnerowców przybyło też około 700 pojazdów i sprzętu budowlanego.

Prigożyn zarejestrował w zeszłym tygodniu na Białorusi „spółkę zarządzającą nieruchomościami” pod nazwą Concord Management and Consulting in Belarus. Z dokumentów przeanalizowanych przez niezależne białoruskie media reform.by wynikało, że siedziba firmy znajdowała się w tej samej wsi, co obóz najemników Wagnera.

Tymczasem lokalni urzędnicy poinformowali w poniedziałek, że najemnicy kontynuują współpracę z wojskami białoruskimi, w tym na poligonach w pobliżu polskiej granicy.

„Bojownicy Wagnera, którzy naprawdę byli w ogniu walki, przekazują naszym żołnierzom cenne informacje i doświadczenie” – napisano w oświadczeniu Ministerstwa Obrony Białorusi.

ISW bagatelizuje zapowiedzi najemników o "wycieczce" do Polski

Na spotkaniu z prezydentem Rosji w niedzielę Łukaszenka powiedział, że wojska Wagnera „stresują go”, zapowiadając chęć odbycia wycieczki do Warszawy i Rzeszowa.

Czytaj więcej

Łukaszenko w rozmowie z Putinem: Wagnerowcy chcą jechać na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa

Eksperci z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) uważaja jednak, że przebywający na Białorusi najemnicy nie mogą zagrozić Ukrainie i Polsce.

„Nic nie wskazuje na to, by bojownicy Wagnera na Białorusi mieli ciężkie uzbrojenie niezbędne do przeprowadzenia poważnej ofensywy przeciwko Ukrainie lub Polsce bez znaczącego zbrojenia” – przekazał think tank w niedzielnym oświadczeniu.

Najemnicy z Grupy Wagnera zaczęli masowo przybywać na Białoruś na początku tego miesiąca po tym, jak Prigożyn zawarł układ z Kremlem, aby zakończyć krótkotrwały pucz, podczas którego kolumna uzbrojonych wagnerowców zdążała do Moskwy, aby obalić szefostwo Ministerstwa Obrony z Siergiejem Szojgu na czele.

Władimir Putin twierdził, że Prigożyn odrzucił propozycję ustąpienia ze stanowiska szefa grupy Wagnera i zezwolenia najemnikom na kontynuowanie walki na Ukrainie.

Pozostało 83% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany