„Ukraiński kontratak zaczął się od razu na pięciu odcinkach frontu na kierunku południowodonieckim” – ogłosiło rosyjskie ministerstwo obrony. Odparciem ukraińskiego ataku miał osobiście dowodzić szef sztabu generalnego rosyjskiej armii gen. Walerij Gierasimow.
Ostatni raz jednak widziano generała na froncie rok temu, w okolicach okupowanego jeszcze Iziumu. „Dowodzi na pierwszej linii? Już po tym widać, że to kłamstwo” – skomentował rosyjskie informacje jeden z zachodnich ekspertów.
A jednak sukces
Jednak od niedzielnego poranku znaczna część rosyjskich tzw. korespondentów wojennych („wojenkorów”) podaje nazwy kolejnych wiosek, o jakie toczą się walki. Ukraińcy mieli zaatakować na dość spokojnym dotychczas odcinku frontu, na zachód od Wuhledaru, w zaporoskich stepach. Miejscowości, o które toczą się walki, leżą na pograniczu obwodów donieckiego i zaporoskiego.
Czytaj więcej
Wojska ukraińskie prowadzą operacje ofensywne na linii frontu - oświadczyła wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar, odnosząc się m.in. do kontrofensywy sił ukraińskich i walk w rejonie miasta Bachmut w obwodzie donieckim.
„Tradycyjnie zagłuszywszy łączność, przeciwnik zdołał narobić nam kłopotów” – stwierdził jeden z donieckich separatystów Aleksander Chodakowski. „Trwają ciężkie walki, przeciwnik próbuje wedrzeć się do wioski Nowodonieckie” – informował „wojenkor” Siemion Piegow. Kilka godzin później poinformowano, że Ukraińcy już wyzwolili wioskę.