Putin w cerkwi, Ukraina pod bombami. W prawosławną Wielkanoc Rosjanie nie przestali strzelać

W okresie prawosławnej Wielkanocy od rosyjskich bombardowań zginęło kilkunastu Ukraińców.

Publikacja: 17.04.2023 03:00

Ukraińscy żołnierze przybyli na tradycyjne święcenie pokarmów do cerkwii w Kramatorsku

Ukraińscy żołnierze przybyli na tradycyjne święcenie pokarmów do cerkwii w Kramatorsku

Foto: ANATOLII STEPANOV / AFP

W nocy z soboty na niedzielę Rosjanie ostrzelali obwód zaporoski. Jedna z bomb spadła na prawosławny kościół, w którym, na szczęście, nie odprawiano nabożeństwa. Na celowniku rosyjskich wyrzutni rakietowych znalazł się też obwód mykołajiwski. Bomby spadły na domy mieszkalne, uszkodziły szkołę, szpital i dom kultury. Zginęło dwóch nastolatków. W niedzielę nad ranem ukraińskie służby ratunkowe poinformowały o znalezieniu pod gruzami kolejnej ofiary rosyjskiego piątkowego ostrzału Słowiańska. Bomba spadła tam na pięciopiętrowy blok mieszkalny. Zginęło 12 osób, w tym wyciągnięte spod gruzu dwuletnie dziecko. Z kolei w sobotę w wyniku rosyjskiego bombardowania w Chersoniu zginęły kobieta z córką.

W czasie, gdy rosyjska armia zrzucała bomby na Ukrainę, prezydent Rosji Władimir Putin uczestniczył w nabożeństwie odprawianym przez patriarchę Cyryla I w Soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Po raz pierwszy za swoich rządów nie doczekał Świętego Ognia sprowadzanego z Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Samolot do Moskwy wystartował z opóźnieniem i po drodze musiał jeszcze zatankować w Soczi.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył rodakom życzenia z okazji świąt Wielkiejnocy z terytorium Ławry Peczerskiej, którą Kijów niedawno odebrał Ukraińskiemu Kościołowi Prawosławnemu patriarchatu moskiewskiego (duchowieństwo wciąż nie opuściło terenu świątyni). – Obchodzimy dzisiaj Wielkanoc z niezachwianą wiarą w nasze zwycięstwo. Pokonaliśmy długą drogę. Przed nami, być może, jest najtrudniejszy ze szczytów. Pokonamy go. I razem spotkamy nasz świt – przemawiał ukraiński przywódca. Zapowiadał, że flaga ukraińska powróci na wszystkie „okupowane przez diabły” terytoria, również na Krym.

Czytaj więcej

Wielkanocne przesłanie Zełenskiego: Przed nami najtrudniejszy szczyt do pokonania

Tym razem żadna ze stron nie proponowała zawieszenia broni na Wielkanoc, które wielokrotnie wprowadzano w trakcie trwającej jeszcze od 2014 roku wojny w Donbasie. Lider Światowego Związku Staroobrzędowców (starowierców) Leonid Sewastianow, który kilkakrotnie spotykał się z papieżem Franciszkiem, oznajmił niedawno w rosyjskich mediach, że zwierzchnik Kościoła katolickiego zaproponował Rosji i Ukrainie ogłoszenie zawieszenia broni w związku z prawosławną Wielkanocą. Miałoby obowiązywać od 9 kwietnia przez dwa tygodnie. W Kijowie tego nikt nie skomentował, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odparł, że oficjalnych propozycji dotyczących zawieszenia broni Watykan Moskwie nie składał.

Media w Kijowie informowały też o wielkanocnych „prezentach” dla Rosjan, jakie przygotowali ukraińscy żołnierze na pierwszej linii frontu. Zamiast jajek w narodowe barwy malowali granaty.

Wiele wskazuje na to, że Kijów przygotowuje się do zapowiadanej od miesięcy kontrofensywy. „Financial Times”, powołując się na amerykańskich analityków, twierdzi, że Ukraińcy mogą uderzyć siłami składającymi się z 35 tys. żołnierzy i wspieranymi zachodnimi czołgami. Jak wynika z tych informacji, operacja jest niezwykle ryzykowna ze względu na przewagę Rosjan w powietrzu i zaważy na dalszym losie wojny.

Czytaj więcej

Gen. Komornicki krytykuje tezę gen. Skrzypczaka. „Większej bzdury od początku wojny nie słyszałem”

Ukraińskie siły, uderzając np. na wschód czy południe, będą musiały pokonać zbudowaną przez Rosjan tak zwaną linię śmierci, mierząc się z polami minowymi i zaporami przeciwczołgowymi. Zwłaszcza że Rosja nie przeprowadza w ostatnim czasie operacji ofensywnych poza trwającymi od miesięcy walkami w Bachmucie i skupia się na utworzeniu linii obrony.

Jest tylko jedna kwestia, którą bezpośrednio omawiają ze sobą przedstawiciele Ukrainy i Rosji – wymiana jeńców. W prawosławną Wielkanoc szef prezydenckiego biura Andrij Jermak poinformował o uwolnieniu 130 ukraińskich jeńców. Są wśród nich wojskowi, żołnierze Gwardii Narodowej, marynarze, pracownicy służby kontroli transportowej oraz funkcjonariusze ukraińskiej Straży Granicznej, którzy do niewoli trafili jeszcze w pierwszych dniach wojny.

– Życie naszych to najwyższa wartość dla nas. Bohaterowie mają być żywi. Tak zawsze mówi prezydent Wołodymyr Zełenski, tym się właśnie zajmuje nasza ekipa – oświadczył Jermak, publikując zdjęcia uwolnionych Ukraińców. Szczegółów wymiany nie zdradził. Władze rosyjskie nie informowały zaś o żadnej wymianie jeńców. Nie wiadomo więc, ilu rosyjskich żołnierzy i najemników musiała uwolnić Ukraina.

W nocy z soboty na niedzielę Rosjanie ostrzelali obwód zaporoski. Jedna z bomb spadła na prawosławny kościół, w którym, na szczęście, nie odprawiano nabożeństwa. Na celowniku rosyjskich wyrzutni rakietowych znalazł się też obwód mykołajiwski. Bomby spadły na domy mieszkalne, uszkodziły szkołę, szpital i dom kultury. Zginęło dwóch nastolatków. W niedzielę nad ranem ukraińskie służby ratunkowe poinformowały o znalezieniu pod gruzami kolejnej ofiary rosyjskiego piątkowego ostrzału Słowiańska. Bomba spadła tam na pięciopiętrowy blok mieszkalny. Zginęło 12 osób, w tym wyciągnięte spod gruzu dwuletnie dziecko. Z kolei w sobotę w wyniku rosyjskiego bombardowania w Chersoniu zginęły kobieta z córką.

Pozostało 84% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany