Oburzenie na Ukrainie po Drodze Krzyżowej w Koloseum. Rosjanin opowiadał o krewnych, których stracił na wojnie

Organizatorzy Drogi Krzyżowej Krzyżowej w rzymskim Koloseum postanowili zestawić razem świadectwa nastolatków z Ukrainy i Rosji. Skrytykowali to rzecznik ukraińskiego MSZ i ambasador Ukrainy w Watykanie.

Aktualizacja: 08.04.2023 22:22 Publikacja: 08.04.2023 16:48

Oburzenie na Ukrainie po Drodze Krzyżowej w Koloseum. Rosjanin opowiadał o krewnych, których stracił na wojnie

Foto: HANDOUT / VATICAN MEDIA / AFP

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 409

„Tegoroczne medytacje Drogi Krzyżowej to świadectwa mężczyzn i kobiet z różnych regionów świata doświadczających przemocy i ubóstwa, usłyszane przez papieża podczas jego podróży apostolskich i przy innych okazjach” - relacjonuje portal Vatican News, dodając, że „osoby dotknięte wojnami i niesprawiedliwością na świecie są po raz kolejny bohaterami Drogi Krzyżowej w Koloseum”.

Rozważania pod stacjami Drogi Krzyżowej były odczytane przez mieszkańców Afryki Zachodniej i Południowej, Ziemi Świętej, Bałkanów, Ameryki Południowej czy Środkowej. Medytacje do dziesiątej stacji ułożyli natomiast młody Ukrainiec i młody Rosjanin.

Czytaj więcej

Szef MSZ Ukrainy o papieżu: Bóg go osądzi

Pierwszy z nich opowiadał, jak musiał wraz z rodziną uciekać z najechanego przez Rosjan Mariupola. Zdecydował się na wyjazd do Włoch, gdzie przebywała jego babcia. Na granicy musiał pożegnać się z ojcem. - Kiedy przyjechaliśmy do Włoch, byłem smutny. Czułem się bez wszystkiego: zupełnie nagi. Nie znałem języka i nie miałem ani jednego przyjaciela. Babcia próbowała mnie pocieszyć, ale ja powtarzałam, że chcę do domu. W końcu moja rodzina zdecydowała się na powrót na Ukrainę - opowiadał. - Tutaj sytuacja nadal jest trudna, ze wszystkich stron jest wojna, miasto jest zniszczone - zauważył.

Ale i młody Rosjanin wypowiadał się w podobnym tonie. - Jestem Rosjaninem i kiedy to mówię, niemal czuję się winny, a jednocześnie nie rozumiem dlaczego, więc czuję się podwójnie źle - mówił. Dodał, że czuje się „pozbawiony szczęścia i marzeń na przyszłość”. Wspomniał swojego starszego brata, który „wyjechał na wycieczkę” kilka dni po swoich 18. urodzinach, a potem nadeszła wiadomość o jego śmierci. - Wszyscy nam mówili, że powinniśmy być dumni, ale w domu był tylko smutek i cierpienie. To samo stało się z moim ojcem i dziadkiem, którzy wyjechali i nie mamy o nich żadnych wiadomości - opowiadał. Prosił Boga o oczyszczenie z „urazy”, „żalu”, „gwałtownych słów i reakcji” oraz „postaw, które tworzą podziały”.

Czytaj więcej

Papież: Wojna na Ukrainie napędzana nie tylko interesami Rosji

Andrij Jurasz, ambasador Ukrainy w Watykanie, powiedział, że o treści rozważań Drogi Krzyżowej dowiedział się z mediów. „Tradycja publikowania rozważań Drogi Krzyżowej na kilka dni przed wydarzeniem została w tym roku zmieniona. Doniesienia medialne ujawniły, że podczas 10. stacji dzieci (chłopcy) z Ukrainy i Rosji będą symbolizować tragedię wojny. Konkretnie rosyjski chłopiec opowie o swoim zamordowanym bracie oraz ojcu i dziadku, którzy zaginęli w czasie wojny. Ale na pewno zapomni wspomnieć, że jego bliscy przyjechali na Ukrainę, żeby zabić nie tylko ojca Ukraińca, ale całą jego rodzinę... a nie odwrotnie!” - napisał na Facebooku.

W podobnym tonie wypowiedział się Ołeh Nikołenko, rzecznik ukraińskiego MSZ. „Jesteśmy głęboko wdzięczni papieżowi Franciszkowi za troskę o Ukrainę i Ukraińców” - napisał na swoim koncie na Facebooku, ale od razu zaznaczył, że „niestety (...), tegoroczny przemarsz po raz kolejny został przyćmiony próbą zrównania ofiary z agresorem”.

„Jesteśmy rozczarowani, że Stolica Apostolska nie uwzględniła argumentów strony ukraińskiej o obraźliwym charakterze takiego gestu” - wyznał Nikołenko. Jego zdaniem wspólne rozważania Ukraińca i Rosjanina „wypaczają rzeczywistość, w której Rosja pogrążyła Ukraińców, dokonując na nich ludobójstwa”. „Co więcej, taki krok podważa zasady sprawiedliwości i powszechnej moralności, dyskredytuje ideę pokoju i braterstwa” - stwierdził.

„Próba postawienia znaku równości między Ukrainą, która cierpi, a Rosją, która zadaje cierpienie, nie sprzyja pojednaniu. Pojednanie może nastąpić dopiero po zwycięstwie Ukrainy, ukaraniu wszystkich rosyjskich zbrodniarzy, wyrażeniu skruchy za wyrządzone cierpienia i przeproszeniu Ukraińców” - dodał rzecznik MSZ.

W zeszłym roku Watykan zdecydował, że podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek z papieżem Franciszkiem, krzyż będą niosły razem Ukrainka i Rosjanka. Wywołało to wiele negatywnych komentarzy w Kijowie. Ukraińcy uważają, że jakiekolwiek gesty pojednania są możliwe dopiero po zakończeniu wojny i skruchy samych Rosjan, a także ukaraniu wszystkich zbrodniarzy wojennych.

„Tegoroczne medytacje Drogi Krzyżowej to świadectwa mężczyzn i kobiet z różnych regionów świata doświadczających przemocy i ubóstwa, usłyszane przez papieża podczas jego podróży apostolskich i przy innych okazjach” - relacjonuje portal Vatican News, dodając, że „osoby dotknięte wojnami i niesprawiedliwością na świecie są po raz kolejny bohaterami Drogi Krzyżowej w Koloseum”.

Rozważania pod stacjami Drogi Krzyżowej były odczytane przez mieszkańców Afryki Zachodniej i Południowej, Ziemi Świętej, Bałkanów, Ameryki Południowej czy Środkowej. Medytacje do dziesiątej stacji ułożyli natomiast młody Ukrainiec i młody Rosjanin.

Pozostało 86% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany