– Na oczach całego świata Putin pogrąża Ukrainę w humanitarnej katastrofie. Ogromny kraj zimą zostaje bez prądu, wody, ogrzewania, łączności. To już nie jest wojna, […] to jest terroryzm – niezależny, rosyjski publicysta Andriej Malgin podsumował rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę cywilną.
Również amerykańscy urzędnicy z Białego Domu doszli do wniosku, że „z wojskowego punktu widzenia rosyjskie ataki nie mają sensu, a ich jedynym celem jest zwiększenie liczby zabitej i cierpiącej ludności cywilnej”.
Czytaj więcej
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, na forum RB ONZ wzywał do podjęcia działań przeciw Rosji, po tym jak 23 listopada Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak rakietowy na ukraińską infrastrukturę krytyczną, pozbawiając prądu, wody i ogrzewania wielu mieszkańców Ukrainy.
Nieuchwytne cele
Nikt jednak nie wie, jaki naprawdę jest cel Władimira Putina. Jego rzecznik zapewnia, że „ukraińscy przywódcy mogą przerwać cierpienia ludności cywilnej, wypełniając żądania Rosji”. Tylko że w dziewiątym miesiącu wojny nie jest jasne, jakie są te żądania. Kreml rozpoczynał inwazję pod hasłami „denazyfikacji i demilitaryzacji Ukrainy”.
Czytaj więcej
- Rosja nie atakuje zaplecza socjalnego na Ukrainie, zwracamy na to szczególną uwagę - mówił rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, w czasie konferencji prasowej.