Francuska stacja ma w czwartek wyemitować dokument „Prezydent, wojna i Europa”. Jego częścią jest zapis rozmowy telefonicznej między prezydentami Francji i Rosji. Macron wielokrotnie był później krytykowany za swoje rozmowy z Putinem.
Macron rozpoczął rozmowę rozmowę od pytania do Putina o jego intencje. - Razem z kanclerzem (Niemiec Olafem) Scholzem powiedzieliście mi, że (Wołodymyr) Zełenski był gotowy do działania, że przygotował projekt ustawy wprowadzającej w życie porozumienia mińskie (...) w rzeczywistości nasz drogi kolega, pan Zełenski nic nie robi. Okłamuje cię - przekonywał prezydent Rosji. Zarzucał też Macronowi, że chce rewizji porozumień mińskich. Ten zaoponował, zwracając uwagę, że Putin domaga się dostosowania się Kijowa do oczekiwań prorosyjskich separatystów z Doniecka, a jeśli negocjator Rosji „próbuje zmusić Ukraińców do dyskusji na podstawie map drogowych separatystów, to sam nie szanuje porozumień mińskich”.
- Nie wiem, gdzie twój prawnik uczył się prawa (...) Nie wiem, jaki prawnik może powiedzieć, że w suwerennym kraju teksty ustaw proponują grupy separatystyczne, a nie demokratycznie wybrane władze - powiedział Macron, wywołując - według transkrypcji rozmowy - irytację Putina. Rosyjski przywódca odpowiedział, że władze w Kijowie „to nie jest demokratycznie wybrany rząd”. - Doszli do władzy w zamachu stanu, spalono żywcem ludzi, to była krwawa łaźnia, a Zełenski jest jednym z odpowiedzialnych - stwierdził Putin. Dodał, że „separatyści zareagowali na propozycje władz ukraińskich”, a „te same władze nie podjęły dalszych działań”.
Czytaj więcej
Jedno zdjęcie Wołodymyra Zełenskiego i Emanuela Macrona ciągle nie daje mi spokoju. Przypomina 1939 rok.
Macron zaproponował następnie spotkanie grupy kontaktowej w sprawie porozumień mińskich i zapowiedział, że będzie starał się przekonać prezydenta Zełenskiego, aby „od jutra” sprawy posunęły się do przodu". Jednocześnie wezwał Putina do „obniżenia napięcia", pytając o koniec ćwiczeń rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. Cztery dni później najeźdźcy zaatakowali, tymczasem Putin przekonywał, że manewry zakończą się „zgodnie z planem, prawdopodobnie dzisiaj (czyli 20 lutego – red.)”. - Ale na pewno zostawimy siły na granicy, dopóki nie uspokoi się sytuacja w Donbasie – zapowiada prezydent Rosji.